Biskup smoleński i wiaziemski Teofilakt oświadczył w poniedziałek, że cerkiew Zmartwychwstania Chrystusa w Katyniu "będzie nie tylko symbolem pamięci, ale także świadectwem historycznej sprawiedliwości i pojednania pokoleń".
"Każdy będzie mógł tam mieć szczególny modlitewny kontakt ze świętymi męczennikami za wiarę i spowiednikami, których krew jest źródłem naszego duchowego odrodzenia" - dodał prawosławny hierarcha.
Teofilakt poczynił te uwagi w wielkanocnym liście do duchownych i świeckich eparchii smoleńskiej.
Świątynia budowana jest na terenie zespołu memorialnego w Lesie Katyńskim koło Smoleńska upamiętniającego ofiary represji politycznych. Częścią tego zespołu jest polski cmentarz wojskowy, na którym spoczywają polscy oficerowie zamordowani przez NKWD wiosną 1940 roku, a także muzeum poświęcone ich pamięci.
Biskup przypomniał, że w latach 30. ubiegłego wieku niewinnie zginęło tam tysiące Rosjan, w tym wielu duchownych. Wśród tych ostatnich był arcybiskup smoleński i dorohobuski Sarafim.
Fundament cerkwi zostanie poświęcony podczas uroczystości upamiętniających Rosjan i Polaków spoczywających w Katyniu. Odbędą się one 7 kwietnia, w 70. rocznicę mordu na polskich oficerach. Wezmą w nich udział premierzy Rosji i Polski, Władimir Putin i Donald Tusk.
Biskup Teofilakt będzie jednym z dwóch - obok ihumena Filipa (Riabycha), zastępcy metropolity Hilariona, kierującego Wydziałem Stosunków Zewnętrznych Patriarchatu Moskiewskiego - oficjalnych przedstawicieli rosyjskiej Cerkwi prawosławnej podczas tych uroczystości.
Oprócz prawosławnej świątyni w Lesie Katyńskim zbudowane zostaną też obiekty muzealne i edukacyjne, m.in. kilka klas do zajęć z młodzieżą i sala konferencyjna. Przewidziano także pomieszczenia dla pielgrzymów, stołówkę i obiekty gospodarcze. Przy świątyni wzniesiona zostanie również dzwonnica.
Cerkiew będzie wysoka na 40 metrów. Jej kopuła zostanie wykonana z pozłacanej miedzi, co ma sprawić, że świątynia będzie dominującym elementem zespołu memorialnego.
Budowa cerkwi ma potrwać rok. Stanie ona przy wjeździe na teren zespołu memorialnego. Miejscowi prawosławni duchowni zapewniają, że będą się modlili w intencji wszystkich spoczywających tam ofiar stalinowskich zbrodni - tak Rosjan, jak i Polaków.
Świątynia wznoszona jest z inicjatywy zwierzchnika rosyjskiej Cerkwi prawosławnej Cyryla, który zanim zasiadł na patriarszym tronie, przez ćwierć wieku (w latach 1984-2009) kierował eparchią w Smoleńsku. Po raz pierwszy o wydzielenie terenu pod cerkiew Cyryl wystąpił do władz Rosji w 2002 roku. Na początku tego roku ponowił wniosek. Wtedy też Putin wydał stosowne dyspozycje.
Szacuje się, że w Lesie Katyńskim - oprócz polskich oficerów - pochowanych jest około 8-10 tys. obywateli b. ZSRR. Tylko od sierpnia 1937 do listopada 1938 roku, czyli w czasie "wielkiego terroru", NKWD rozstrzelało tam 7088 osób.
Rosyjska Cerkiew Prawosławna zamierza wznieść świątynie we wszystkich miejscach, w których w latach stalinowskiego terroru dokonywano masowych egzekucji.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."