W irackiej wiosce Bartella na Równinie Niniwy dwie chrześcijanki zostały zaatakowane we własnym domu przez muzułmanów. W wyniku ran zadanych im nożem obie trafiły do szpitala, jedna z nich walczy o życie.
Według chrześcijańskiej organizacji praw człowieka International Christian Concern napadu dokonała uzbrojona grupa szyitów. Ich celem było nastraszenie miejscowych chrześcijan i zmuszenie ich do opuszczenia domów.
Bartella przed powstaniem tzw. Państwa Islamskiego była wioską całkowicie chrześcijańską. Mieszkało tam prawie 4 tys. rodzin. W wyniku wojny wszystkie opuściły wioskę, a ich domy zajęli muzułmanie szyici z ludu Szabak. Do wioski wróciło jedynie ok. tysiąca rodzin chrześcijańskich. Bezpieczeństwa na tych terenach pilnują bowiem ludowe siły porządkowe złożone w całości z muzułmanów. Chrześcijanie obawiają się więc o swoje bezpieczeństwo.
Zdaniem członków organizacji praw człowieka International Christian Concern rezydujących na tamtym terenie wydarzenie to było czymś więcej niż tylko odosobnionym atakiem. Wskazują, że napastnicy chcieli przesłać konkretną wiadomość, chcą zmienić proporcje demograficzne w wiosce sprawiając, że życie w niej chrześcijan stanie się niemożliwe. Wszyscy widzą, co się dzieje, ale tak długo, jak napastnicy będą chronieni przez muzułmańskie siły porządkowe, tak długo nikt nie zdecyduje się na interwencję w obronie wyznawców Chrystusa.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."