Po co Papież jedzie na prawosławny Cypr? – zastanawiano się przed pielgrzymką. Dziś mocniej brzmi inne pytanie: jak to możliwe, że wcześniej nie był tam żaden Następca św. Piotra?
Polityka i ekumenizm
W Pafos obok mnie stoi dwóch duchownych prawosławnych. – Dlaczego mielibyśmy być niechętni tej wizycie – dziwią się. – Nie ma między nami żadnych napięć, katolicy korzystają u nas ze swobody. A poza tym my się z tej pielgrzymki cieszymy, bo papież ma wpływ na katolików, a w Parlamencie Europejskim są w większości katolicy, więc mamy nadzieję, że jego głos wpłynie na stanowczość Unii Europejskiej wobec Turcji – dodają. W podobnym tonie zabrzmiało powitanie papieża przez prawosławnego patriarchę Cypru, Chryzostoma II. Przypomniał o trwającej okupacji i kolonizacji ziem północnych przez Turków, zniszczonych kościołach i klasztorach. – W tej walce, którą prowadzą Cypryjczycy, będziemy wdzięczni za aktywne wsparcie Waszej Świątobliwości – powiedział wprost Chryzostom. I niektóre media nie ukrywały rozczarowania dość dyplomatyczną początkowo odpowiedzią papieża. Mówił o potrzebie pojednania, przebaczenia. Mało tego, dzień później, na spotkaniu z katolikami maronickimi mówił też o potrzebie dialogu chrześcijan z niewierzącymi.
O tej ostrożności papieża rozmawiałem z rzecznikiem prasowym Watykanu, księdzem Federico Lombardim. – To zrozumiałe, że patriarcha Cypru w taki jednoznaczny sposób formułuje swoje oczekiwania wobec tej wizyty. On jest stąd i żyje tutejszymi problemami. Ale tak samo zrozumiałe jest, że papież mówi o tych sprawach w sposób bardziej dyplomatyczny, bo jest głową Kościoła powszechnego i musi niejako wznieść się ponad tutejsze podziały – mówił „Gościowi” watykański rzecznik. Jednak papież nie udawał, że nie dostrzega problemu. Już pod koniec wizyty powiedział na lotnisku: – Spędzając ostatnie noce w nuncjaturze apostolskiej, która znajduje się w strefie buforowej ONZ, sam mogłem obserwować smutny podział wyspy, a także dowiedzieć się o utracie znaczącej części kulturowego dziedzictwa, które należy do całej ludzkości. Wysłuchałem także Cypryjczyków z północy, którzy pragną w pokoju powrócić do swych domów i miejsc kultu, a ja byłem głęboko wzruszony ich słowami – mówił papież.
Jednak to nie polityka była najważniejsza dla Benedykta w czasie tej pielgrzymki. Ekumeniczne akcenty nie były tylko zwykłą kurtuazją. Papież mówił o Kościele prawosławnym na Cyprze, który trwa w wierze apostolskiej, a więc łączy go też komunia z innymi Kościołami. – Jest to komunia realna, choć niedoskonała, która już nas łączy i która skłania do przezwyciężenia naszych podziałów i dążenia do przywrócenia owej pełnej widzialnej jedności, której pragnie Pan dla wszystkich, którzy za Nim idą – przekonywał papież w Pafos. Dla Chrisa i Valentiny z Nikozji takie słowa są tylko potwierdzeniem ich codzienności. Widzę się z nimi podczas spotkania wspólnoty maronickiej z papieżem. Chris jest prawosławny, Valentina to katoliczka. Ich syn wychowywany jest w duchu prawosławnym, ale uczęszcza do szkoły katolickiej, prowadzonej przez maronitów.
Święto naszych korzeni
Najważniejszym punktem pielgrzymki była Msza św. w centrum sportowym w Nikozji, w niedzielę. Na płycie i na trybunach z papieżem oraz z patriarchami i biskupami wschodnich Kościołów, pozostających w jedności z Rzymem, świętowało ok. 6 tysięcy osób. Trybunę, na której siedziałem, wypełnili niemal w całości imigranci z Filipin. Po lewej widziałem co chwila flagi Libanu i Sri Lanki, na przemian z cypryjskimi i unijnymi. Chór zaintonował jakiś starożytny hymn maronicki, powstały w cieniu libańskich cedrów, potem płynnie przeszedł do gregoriańskiej Missa de Angelis. Wokół ołtarza zgromadził się cały chrześcijański Bliski Wschód w osobach patriarchów i arcybiskupów. Zanim otrzymali z rąk papieża instrukcje robocze na zbliżający się Synod Biskupów Bliskiego Wschodu, usłyszeli wraz z wiernymi, między innymi, takie słowa Benedykta XVI: – Bliski Wschód zajmuje szczególne miejsce w sercach wszystkich chrześcijan, ponieważ właśnie tam Bóg pierwszy dał się poznać naszym ojcom w wierze (…).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.