"Podczas spotkania Taizé we Wrocławiu znacznie spadł wskaźnik przestępczości"

Duża koncentracja uczestników na modlitewnym wymiarze spotkania, bardzo liczna obecność młodych księży, braci, kleryków i sióstr zakonnych oraz niezwykle pozytywny oddźwięk we wrocławskich parafiach i rodzinach – tak 42. Europejskie Spotkanie Młodych we Wrocławiu podsumowuje br. Wojciech z ekumenicznej wspólnoty Taizé. Nawiązując do relacji policji br. Wojciech stwierdza, że w trakcie spotkania w całym Wrocławiu zauważalnie spadł wskaźnik przestępczości.

Podsumowując 42. Europejskie Spotkanie Młodych, które odbywało się od 28 grudnia 2019 r. do 1 stycznia 2020 r. we Wrocławiu, br. Wojciech zaznacza, że jego uczestnicy w wyjątkowy sposób skoncentrowani byli na istotnym, modlitewnym wymiarze tego wydarzenia. Wymiar poznawczy, turystyczny, który zawsze w jakimś sensie spotkaniom towarzyszy, był tym razem wyraźnie w cieniu.

Jak podkreśla br. Wojciech, miejsca modlitwy „pękały w szwach”, Hala Stulecia była wypełniona już 40 min. przed rozpoczęciem spotkań. Uczestnicy oczekiwali na nie, zostawali też długo po ich zakończeniu, na modlitwie wokół krzyża. Podobnie było w przypadku warsztatów i spotkań tematycznych – cieszyły się wielkim zainteresowaniem i zdarzało się, że dla chętnych brakowało miejsca.

- Ci, którzy przybyli do Wrocławia, to były osoby, które w świadomy sposób szukają, zadają pytania i w pełni wykorzystują ofertę, która to spotkanie daje – mówi br. Wojciech.

Przypomina, że podczas spotkania zarejestrowało się ok. 15 tys. jego uczestników z ponad 60 krajów Europy i świata. Zwraca natomiast uwagę na wyjątkową w tym roku liczną obecność mieszkańców miasta, okolicznych miejscowości oraz gości, którzy nie mogąc uczestniczyć w całości programu, przybyli na weekend lub na jeden dzień. Było to możliwe, gdyż spotkania miały charakter otwarty.

-Były na pewno grupy młodych z wrocławskich parafii, rodziny goszczące uczestników ale także grupy, które przyjechały np. na 1 dzień, nieraz z bardzo daleka. Każdego dnia wyglądało to inaczej – zaznacza br. Wojciech.

- W niektóre dni do Hali Stulecia można było wejść tylko przez 20 minut, tak szybko się zapełniała. Stworzyliśmy dodatkowe zaimprowizowane miejsce modlitwy w namiocie obok, gdzie wydawana była żywność. Tam zaprosiliśmy 3,5 tys. osób nie mieszczących się w Hali, tak, że namiot też całkowicie się wypełnił – relacjonuje.

«« | « | 1 | 2 | » | »»