Wierni obrządków wschodnich, wśród nich prawosławni i grekokatolicy, obchodzą 17 kwietnia uroczystość Wielkiego Piątku. W tym roku Wielkanoc przypada u nich tydzień później niż u katolików.
Różnica w terminie Wielkiej Nocy wynika z nieco innego sposobu wyliczania daty tego święta, co sprawia, że tylko raz na jakiś czas jest ono obchodzone w tym samym terminie zarówno przez katolików, jak i Kościoły obrządku wschodniego. Często Wielkanoc prawosławnych i innych obrządków wschodnich wypada po Wielkanocy w Kościele zachodnim, a różnica może być nawet pięciotygodniowa.
W Wielki Piątek w cerkwiach nie jest sprawowana liturgia eucharystyczna. Wczesnym popołudniem odbywają się procesje, potem nabożeństwa i adoracja Grobu Pańskiego. Symbolizuje go we wschodniej tradycji płaszczanica (lub w innej pisowni: płaszczenica), czyli wystawiany uroczyście na środku świątyni całun z ikoną przedstawiającą Chrystusa w grobie.
Płaszczanica leży na tzw. świętym prestole (stoliku), a wierni oddają jej cześć, kłaniając się i całując ikonę. W Kościele wschodnim nie praktykuje się umieszczania przy Grobie Pańskim elementów świeckich. Pojawiają się jedynie świece i kwiaty.
Największe w kraju skupiska prawosławnych są w województwie podlaskim. W białostockiej katedrze św. Mikołaja głównym uroczystościom Wielkiego Piątku będzie przewodniczyć ordynariusz prawosławnej diecezji białostocko-gdańskiej abp Jakub.
W orędziu paschalnym skierowanym do wiernych, które w święta będzie odczytywane w świątyniach tej diecezji, hierarcha zwraca uwagę, że ideą prawosławnej ikony ukrzyżowania "nie jest przedstawienie Chrystusa umęczonego, lecz tryumfującego zwycięzcy, który nie zwisa, lecz raczej na krzyżu stoi z rozpostartymi rękoma". "Takie przedstawienie golgoty ma nam uświadomić, że Chrystus stał sią człowiekiem po to, by wejść na krzyż i - ofiarując siebie - dokonać naszego odkupienia - zwyciężyć śmierć i dać życie wieczne. W tym geście Chrystus wita nas w swoich ramionach" - napisał abp Jakub.
W związku z obostrzeniami związanymi z pandemią koronawirusa, w cerkwiach obowiązują specjalne zasady dotyczące nie tylko samej liczby wiernych na nabożeństwach, ale i zachowania się np. w czasie adoracji płaszczanicy. W Białymstoku są parafie, które zarządziły, że oddawanie pokłonu oraz całowanie krzyża i płaszczanicy ma odbywać się wyłącznie w maseczkach, również wierni przystępujący do spowiedzi powinni mieć na twarzach maseczki.
Wiele świątyń będzie otwartych do późnych godzin wieczornych, albo nawet przez całą noc z piątku na sobotę, by wierni - przy zachowaniu zasady, że wewnątrz nie może być jednocześnie więcej niż pięć osób - mogli podejść do płaszczanicy i oddać jej cześć. W miarę możliwości parafie transmitują nabożeństwa.
Na Podkarpaciu, gdzie są skupiska grekokatolików, główne nabożeństwo Wielkiego Piątku greckokatolickiej archidiecezji przemysko-warszawskiej odbędzie się w archikatedrze pw. św. Jana Chrzciciela w Przemyślu. "Wystawienie całunu w świątyniach potrwa do nabożeństwa rezurekcyjnego" - powiedział dziekan sanocki i proboszcz parafii greckokatolickiej w Komańczy ks. Andrzej Żuraw.
Podkreślił, że "Wielkanoc jest +świętem świąt+". "Nasze świątynie są otwarta dla wszystkich wiernych. Także tych, którzy chcieliby poznać obrządek wschodni" - dodał duchowny. Zaznaczył, że w czasie adoracji wierni będą przestrzegać wszystkich obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa.
W Wielki Piątek wiernych obowiązuje ścisły post. Zaleca się nawet zupełne powstrzymywanie się od posiłków aż do wieczora, albo przynajmniej do zakończenia uroczystości z adoracją płaszczanicy. W niektórych prawosławnych rodzinach, gdzie post jest ściśle przestrzegany, kolacja w Wielki Czwartek była ostatnim większym posiłkiem aż do wielkanocnego śniadania.
Dokładnych danych co do liczby prawosławnych w Polsce nie ma. Przedstawiciele polskiej Cerkwi szacują, że wiernych jest 450-500 tys., z czego około połowa mieszka w północno-wschodniej Polsce. Według danych GUS, w ostatnim spisie powszechnym przynależność do Kościoła prawosławnego w Polsce zadeklarowało 156 tys. osób. Hierarchowie uznają jednak te dane za niemiarodajne.
Liczba grekokatolików w Polsce szacowana jest na 50 tys. wiernych. Mieszkają oni m.in. w województwach podkarpackim, małopolskim, warmińsko-mazurskim, zachodniopomorskim, lubuskim i dolnośląskim.(PAP)
Robert Fiłończuk, Alfred Kyc
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."