W kończącym się roku 2020 na świecie zginęło 20 misjonarzy: kapłanów, osób zakonnych i świeckich – wynika z raportu, ogłaszanego od wielu lat pod koniec kolejnego roku przez watykańską misyjną agencję prasową Fides. Według tych danych wśród zabitych było 8 kapłanów, 1 zakonnik, 3 siostry zakonne, 2 seminarzystów i 6 świeckich. Najwięcej ofiar było w Ameryce (bez rozróżniania na Północną i Południową) - 8 osób, następnie w Afryce – 7, w Azji – 3 i w Europie – 2 osoby.
Swój raport, opracowywany na podstawie doniesień z różnych krajów i kontynentów, agencja ogłosiła w tym roku 30 grudnia. Z danych tych wynika, że w obu Amerykach zginęło w tym roku 5 księży i 3 świeckich, w Afryce odpowiednio po jednym kapłanie i seminarzyście, trzy siostry zakonne i dwóch świeckich, w Azji – po jednym księdzu, seminarzyście i świeckim oraz w Europie – po jednym kapłanie i kleryku. Od 2000 do br. zginęło na świecie 535 pracowników duszpasterskich, w tym 5 biskupów.
Najwięcej ludzi Kościoła zginęło w Nigerii i Nikaragui – po 3 oraz w Argentynie, Indonezji i we Włoszech – po 2. Z tych samych krajów pochodziło też najwięcej zamordowanych: po 3 z Nigerii i Nikaragui oraz po 2 z Argentyny, Indonezji i Włoch.
Ogłaszając swe doroczne sprawozdanie Fides zaznaczył, że określenie “misjonarz” odnosi się do wszystkich ochrzczonych, świadomych tego, że – jak przypomniała o tym adhortacja apostolska Franciszka "Evangelii Gaudium" – “na mocy otrzymanego chrztu każdy członek ludu Bożego stał się uczniem misjonarzem (por. Mt 28, 19). Każdy ochrzczony, niezależnie od swojej funkcji w Kościele i stopnia pouczenia w swojej wierze, jest aktywnym podmiotem ewangelizacji”.
Od dawna już doroczny wykaz zamordowanych, ogłaszany przez Fides, nie dotyczy tylko misjonarzy "ad gentes" w ścisłym znaczeniu tego słowa, ale próbuje też uwzględniać wszystkich ochrzczonych zaangażowanych w życie Kościoła, zmarłych wskutek przemocy, nie tylko jednoznacznie “z nienawiści do wiary”. Dlatego agencja unika używania słowa “męczennicy” w jego znaczeniu etymologicznym jako “świadków”, aby nie wnikać w szczegóły oceny, które Kościół będzie mógł odnieść do niektórych z nich, przedstawiając ich później, po uważnym zbadaniu ich sprawy, do beatyfikacji lub kanonizacji, jak to często się dzieje.
W mijającym roku, podobnie jak w poprzednich latach, wielu pracowników duszpasterskich zginęło w czasie prób porwania ich lub okradzenia świątyń, przy czym nierzadko towarzyszyły temu użycie siły i okrucieństwo, strzelanina i akty przemocy. Zamordowani kapłani na ogół żyli i pracowali wśród ubogich z materialnego i kulturowego punktu widzenia, o niskim poziomie moralnym i w warunkach zniszczenia środowiska naturalnego, w których przemoc i wykorzystywanie słabszych są zasadami postępowania, przy całkowitym braku poszanowania życia i wszelkich praw człowieka. Nikt z nich nie dokonał jakichś wielkich czynów, ale dzielili oni po prostu to samo codzienne życie większości miejscowych mieszkańców, niosąc swe świadectwo ewangeliczne jako znak nadziei chrześcijańskiej.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."