Potrzeba wspólnego świadectwa

Wzrastać codziennie w miłości wzajemnej, angażując się w przezwyciężanie tych przeszkód, jakie jeszcze utrzymują się między chrześcijanami – apelował o to Benedykt XVI w katechezie podczas audiencji ogólnej 19 stycznia w Auli Pawła VI w Watykanie. Poświęcił ją rozpoczętemu wczoraj Tygodniowi Modlitw o Jedność Chrześcijan. Podkreślił, że należy czuć, że istnieje prawdziwa jedność wewnętrzna między tymi wszystkimi, którzy kroczą za Panem oraz współpracować, na ile to możliwe, przy rozwiązywaniu otwartych jeszcze zagadnień.

Drugim elementem jest wspólnota braterska. W czasach pierwszej wspólnoty chrześcijańskiej, podobnie zresztą jak w naszych czasach jest ona najbardziej namacalnym wyrazem jedności między uczniami Pana, zwłaszcza dla świata zewnętrznego. Czytamy w Dziejach Apostolskich, że pierwsi chrześcijanie mieli wszystko wspólne, a kto miał majątki i dobra, sprzedawał je, aby mieli w nich udział potrzebujący (Dz 2, 44-45). Owo dzielenie się swoim majątkiem znajdowało w dziejach Kościoła coraz to nowe środki wyrazu. Jednym z nich, szczególnym, są związki braterstwa i przyjaźni, budowane między chrześcijanami różnych wyznań. Historia ruchu ekumenicznego naznaczona jest trudnościami i niepewnościami, ale są to również dzieje braterstwa, współpracy oraz ludzkiego i duchowego dzielenia się, które zmieniły w znaczący sposób stosunki między wierzącymi w Pana Jezusa: wszyscy jesteśmy zobowiązani do dalszego kroczenia tą drogą. Drugim elementem jest więc komunia, będąca przede wszystkim komunią z Bogiem przez wiarę: ale komunia z Bogiem tworzy wspólnotę między nami i musi się wyrażać w tej konkretnej komunii, o której mówią Dzieje Apostolskie, to znaczy w dzieleniu się. Nikt we wspólnocie chrześcijańskiej nie powinien być głodny czy ubogi: jest to podstawowy obowiązek. Wspólnota z Bogiem, realizowana jako komunia braterska, wyraża się konkretnie w zaangażowaniu społecznym, w chrześcijańskim miłosierdziu, w sprawiedliwości.

Trzeci element: w życiu pierwszej wspólnoty jerozolimskiej istotnym elementem było łamanie chleba, w którym sam Pan staje się obecny w wyniku jedynej ofiary Krzyża, oddając się całkowicie za życie swych przyjaciół: „To jest Ciało moje, za Was wydane... to jest kielich Krwi mojej... która za was będzie wylana”. Kościół żyje dzięki Eucharystii. Prawda ta nie tylko wyraża codzienne doświadczenie wiary, ale streszcza w sobie istotę tajemnicy Kościoła (Jan Paweł II, enc. "Ecclesia de Eucharistia", 1). Komunia w ofierze Chrystusa jest szczytem naszej jedności z Bogiem i dlatego stanowi także pełnię jedności uczniów Chrystusa, pełną komunię. Podczas tego Tygodnia Modlitw o Jedność szczególnie żywy jest żal z powodu niemożliwości dzielenia tego samego stołu eucharystycznego. Jest to znak, że wciąż jeszcze jesteśmy daleko od osiągnięcia tej jedności, o którą modlił się Chrystus. Takie bolesne doświadczenie, które nadaje również wymiar pokutny naszej modlitwie, winno stać się powodem do zaangażowania powinno stać się motywem do jeszcze bardziej wielkodusznego zaangażowania ze strony wszystkich, aby po usunięciu przeszkód na drodze do pełnej komunii, nadszedł ten dzień, kiedy można będzie zebrać się wokół stołu Pańskiego, łamiąc wspólnie chleb eucharystyczny i pić z tego samego kielicha.

Na końcu modlitwa - lub jak mówi św. Łukasz modlitwy - to czwarta cecha pierwszego Kościoła jerozolimskiego opisana w Dziejach Apostolskich. Modlitwa jest od zawsze stałą postawą uczniów Chrystusa, jest tym, co towarzyszy im w ich życiu codziennym w posłuszeństwie woli Bożej, jak świadczą o tym słowa apostoła Pawła, który pisze do Tesaloniczan w swym Pierwszym Liście: „Zawsze się radujcie, nieustannie się módlcie! W każdym położeniu dziękujcie, taka jest bowiem wola Boża w Jezusie Chrystusie względem was”(1 Tes 5, 16-18, por. Ef 6,18). Modlitwa chrześcijańska, udział w modlitwie Jezusa, to w najwyższym stopniu doświadczenie synowskie, jak nam o tym zaświadczają słowa Ojcze Nasz, modlitwy rodziny - owo „my” dzieci Bożych, braci i sióstr – która mówi do wspólnego Ojca. Przyjęcie postawy modlitwy jest zatem również otwarciem się na braterstwo. Tylko jako „my” możemy mówić Ojcze nasz. Otwórzmy się więc na braterstwo, które wypływa z bycia dziećmi jednego Ojca Niebieskiego i bycia gotowymi do przebaczenia i pojednania.

Drodzy bracia i siostry! Jako uczniowie Pana ponosimy wspólną odpowiedzialność przed światem. Powinniśmy pełnić przed nim wspólną posługę: tak jak pierwsza wspólnota chrześcijańska Jerozolimy, wychodząc od tego, co już podzielamy, musimy dać mocne świadectwo, budowane na podstawach duchowych i wspierane rozumem, o jedynym Bogu, który się objawił i mówi do nas w Chrystusie, abyśmy nieśli orędzie ukierunkowujące i oświecające drogę człowieka naszych czasów, często pozbawionego jasnych i ważnych punktów odniesienia. Ważne jest więc, aby każdego dnia wzrastać we wzajemnej miłości, zobowiązując się do pokonywania tych przeszkód, które istnieją jeszcze między chrześcijanami; odczuwać, że istnieje rzeczywista wewnętrzna jedność między wszystkimi, którzy idą za Panem; współpracować, na ile to tylko możliwe, pracując razem nad kwestiami nadal otwartymi; i przede wszystkim mieć świadomość, że na tej drodze Pan powinien nas wpierać i jeszcze bardzo nam pomagać, gdyż bez Niego, sami, bez „trwania w Nim” nic nie możemy uczynić (por. J 15,5).

Drodzy przyjaciele! Jeszcze raz gromadzimy się na modlitwie – zwłaszcza w tym tygodniu – wraz z tymi wszystkimi, którzy wyznają swą wiarę w Jezusa Chrystusa, Syna Bożego: trwajmy na modlitwie, bądźmy ludźmi modlitwy, błagając Boga o dar jedności, aby dla całego świata spełnił się Jego plan zbawienia i pojednania. Dziękuję.

«« | « | 1 | 2 | » | »»