Kościoły apelują do Unii ws. Ormian: to grozi kolejnym ludobójstwem

To rekcja na blokadę korytarza humanitarnego między Armenią i Górskim Karabachem, gdzie żyje 120 tys. ormiańskich chrześcijan.

Nie wolno lekceważyć obaw przed nowym ludobójstwem Ormian – piszą we wspólnym apelu Światowa Rada Kościołów oraz Konferencja Kościołów Europejskich. Jest to rekcja na blokadę korytarza humanitarnego między Armenią i Górskim Karabachem, gdzie żyje 120 tys. ormiańskich chrześcijan. Brakuje im wszelkich podstawowych produktów. Azerbejdżan zablokował też dostawy gazu. W Karabachu tymczasem panuje już sroga zima.

Ekumeniczne organizacje w sposób oczywisty nawiązują do ludobójstwa w 1915 r., kiedy to Turcy wyeliminowali ormiańskich chrześcijan w Anatolii w nadziei na stworzenie pantureckiego imperium sięgającego od Morza Śródziemnego przez Kaukaz do Azji Środkowej. Zginęło wówczas od 1,2 do 1,5 mln Ormian. Spokrewnieniu kulturowo z Turkami Azerowie zdają się postępować według tego samego wzorca.
Od wielu dni do Karabachu nie docierają żadne dostawy. Lokalne władze racjonują żywność i podstawowe produkty. Szkoły zostały zamknięte. W szpitalach brakuje niezbędnych leków, a Azerbejdżan zapowiedział, że zestrzeli każdy samolot, który spróbuje dostarczyć pomoc humanitarną.

Formalnie blokadę korytarza organizują azerscy ekolodzy. Biorąc jednak pod uwagę autorytarny charakter Azerbejdżanu jest wykluczone by działali na własna rękę. Dziwi natomiast bezczynność rosyjskich sił pokojowych, które gwarantują zawieszenie broni między Armenią i Azerbejdżanem. Jak podaje czasopismo First Things, Rosjanie chcą najprawdopodobniej uniknąć konfliktu z Azerbejdżanem, który może im służyć jako pośrednik w sprzedaży gazu do Europy, poza unijnymi sankcjami.

Światowa Rada Kościołów oraz Konferencja Kościołów Europejskich w wystosowanym wczoraj apelu szczegółowo opisują widmo katastrofy humanitarnej, przed którą stoją dziś ormiańscy chrześcijanie. Wzywają Brukselę, aby użyła wszystkich środków dyplomatycznych dla ponownego otwarcia korytarza między Armenią i Górskim Karabachem. Wnioskują też, by korytarz ten był stale monitorowany przez unijną misję.

«« | « | 1 | » | »»

Reklama