Kilkuset prawosławnych Gruzinów zgromadziło się w poniedziałek przed siedzibą patriarchatu w Tbilisi, w pobliżu parlamentu, w proteście przeciw nowej ustawie, dopuszczającej prawne uznanie innych wyznań religijnych w Gruzji.
Był to trzeci z rzędu dzień protestu; podczas weekendu protesty zgromadziły tysiące ludzi.
"Te poprawki (do ustawy) są zagrożeniem dla gruzińskiej tożsamości narodowej" - powiedział według lokalnej telewizji jeden z manifestujących duchownych.
W poniedziałek synod, który zebrał się, by przedyskutować nową ustawę, zaapelował do władz, by na drodze nowelizacji nie udzielały innym wyznaniom tych samych praw, jakimi cieszy się Cerkiew - podały lokalne media, powołując się na biskupa Serafina.
5 lipca gruziński parlament przyjął ustawę, która pozwala innym wyznaniom uzyskać legalny status w Gruzji jako religii. Dotychczas mogły one rejestrować się w tym kraju jako organizacje pozarządowe. Cerkiew zachowała jednak według ustawy swój specjalny status, gwarantujący jej pewne przywileje fiskalne.
Od czasu upadku w 1991 roku ZSRR Cerkiew gruzińska przeżywa renesans, a patriarcha Eliasz II cieszy szacunkiem i wpływami, również w sferach politycznych.
Cerkiew ostro skrytykowała nowe przepisy już w ubiegłą środę. Jak ocenił w komunikacie na internetowej stronie Cerkwi patriarcha, są one "sprzeczne z interesem Cerkwi i kraju" i mogą "pociągnąć za sobą negatywne konsekwencje".
O zawetowanie ustawy przez prezydenta Micheila Saakaszwilego apelowały też partie opozycyjne.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."