Podzielone opinie wywołała na Węgrzech nowa ustawa wyznaniowa.
Wejdzie ona w życie z początkiem przyszłego roku. Przegłosowane 12 lipca przez parlament prawo redukuje do 14 liczbę wspólnot religijnych uznawanych przez państwo. Dotychczas takich oficjalnych grup wyznaniowych było na Węgrzech ok. 360. Celem zabiegu było ukrócenie zjawiska czerpania korzyści materialnych z posiadania statusu Kościoła.
Nową ustawę poparły zwłaszcza te Kościoły, które znalazły się we wspomnianej czternastce. W przekonaniu sekretarza generalnego Kościoła reformowanego, Zoltana Tarra, dotychczasowe prawo zbyt łatwo uznawało daną grupę za Kościół. Innego zdania są te na ogół niewielkie wspólnoty, które tracą oficjalne uznanie. Część z nich wskazuje na swoją ponad wiekową obecność na Węgrzech; inni skarżą się, że konsultowany wcześniej projekt ustawy odbiegał od ostatecznie uchwalonego tekstu. Poważne zastrzeżenia wyraziły też niektóre organizacje praw człowieka.
Wśród uznanych na Węgrzech Kościołów znalazł się też katolicki. Inne oficjalnie funkcjonujące grupy to m.in. żydzi, buddyści i muzułmanie. Te wspólnoty, które nie zostały uwzględnione w ustawie, mogą zwrócić się ze stosownym wnioskiem do parlamentu, o ile chcą państwowego uznania.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."