W RŚĄ wciąż dochodzi do ataków

Mimo podpisanego w zeszłym roku układu pokojowego pomiędzy rządem, a rebeliantami, w Republice Środkowoafrykańskiej sytuacja wciąż nie jest stabilna. Bojówkarze zgodzili się na rozbrojenie i utworzenie wraz z siłami rządowymi pokojowych jednostek specjalnych, jednak nie wszystkie grupy przestrzegają zawartego porozumienia. Wciąż dochodzi do ataków i grabieży.

„Wojsko ma trudności z zachowaniem porządku, ponieważ w kraju wciąż obowiązuje embargo na zakup broni. Tymczasem rebelianci kupują ją na czarnym rynku” – mówi bp Mirosław Gucwa, ordynariusz diecezji Bouar, który przed prawie 30 laty przybył tam jako misjonarz.

„Jest w miarę spokojnie, ale cały czas rebelianci są obecni. Potrzebna jest presja na nich żeby zgodzili się na rozbrojenie i dalsze kroki zmierzające w kierunku uspokojenia sytuacji. Ci, którzy mają możliwość wywarcia takiej presji, to są żołnierze ONZ i Unia Afrykańska. W kraju niestety nie ma wystarczających sił. Dotychczas jest tylko 1500 uformowanych żołnierzy i do tego ciągle obowiązuje embargo na zakup broni i sprzętu wojskowego. Stąd żołnierze ci nie mają odpowiedniego wyposażenia. W tym samym czasie rebelianci się dozbrajają. Od strony Sudanu czy Czadu granice nie są strzeżone i broń jest tamtędy wprowadzana do kraju – powiedział w wywiadzie dla Radia Watykańskiego bp Mirosław Gucwa. - Szef ugrupowania rebelianckiego 3R mieszka obecnie na terenie mojej diecezji Bouar, wobec tego miałem okazję się z nim spotkać i porozmawiać. Z tego co mówi wynika, że chce pracować dla pokoju. Należy jednak pamiętać, że mamy do czynienia z rebeliantami – trzeba z nimi rozmawiać, ale cały czas warto być czujnym. Powtarzam im, że wcześniej czy później odpowiedzą za swoje czyny przed trybunałem krajowym czy międzynarodowym. Nie raz od nich słyszałem: «to my jesteśmy panami wojny, od nas zależy czy będzie pokój czy nie». Wielu z tych, którzy to mówiło, jest już dzisiaj zakopanych gdzieś w buszu, zabito ich. Tak kończą panowie wojny...“

«« | « | 1 | » | »»