W sumie 222 katolickich osób duchownych musiało opuścić Nikaraguę od 2018 roku.
Zabity był byłym wieloletnim rzecznikiem prasowym Konferencji Episkopatu RPA.
Bartłomiej I, patriarcha Konstantynopola, w orędziu wielkanocnym.
Pierwsze doniesienia o cudownym zstąpieniu Świętego Ognia pojawiły się około 1000 roku.
2 maja w stolicy Zimbabwe, Harare, odbyły się święcenia diakonisy Angelic Molen.
W międzyczasie robotnicy gorliwie złapali się za oczyszczanie i plantowanie terenu. Tu są widoczne sukcesy, coraz rzadziej zamiast podawać sobie kamienie do uprzątnięcia, rzucają nimi (i mięsem) w siebie. Trzeba tylko dobrze pilnować by złe przeszłe nawyki nie wróciły, a próby nieobyczajnego zachowania ciągle są podejmowane, i co gorsze nie przeniosły się do inzynierskich gabinetów, bo gdy oni zaczną się okładać poziomicami to Projekt będzie można tylko pochować - ukradkiem i nocą, bez pompy.
Zburzyć budowlę łatwo, wystarczy podkopać fundament lub podłożyć dynamit we właściwym miejscu. Odbudować trudniej. Najpierw trzeba zebrać gruz i wyrwać z połamanego betonu zbrojenia. Tego po katastrofach Kościoła jest sporo. Ostała się nawa główna, boczne krużganki, kaplice i dzwonnica, ale między nimi pełne pułapek wyrwy. Ktoś kto chce by odbudowa Kościoła odbyła się szybko, nie ma wyobraźni. To musi potrwać, może nie tyle ile budowa katedry w Kolonii, ale jednak. Na ugorze łatwiej tworzyć coś nowego, tu mamy do czynienia ze sklejaniem, żmudnym i niespektakularnym. Potrzebna jest cierpliwość i wytrwała konsekwencja.
Ks. Jaklewicz przytacza przykład wspólnej deklaracji w sprawie związków homoseksualnych i jej niepowodzenie spowodowane obawami partnerów prze mediami. Nie ma się co dziwić i oburzać na tych patnerów w pojednaniu. Taką mamy rzeczywistość. Niech na przykład taka Gazeta Wyborcza weźmie sobie na celownik np. zielonoświątkowców czy polskich katolików. Jest w stanie swoimi metodami zaszczuć na śmierć. Słabi, a takimi w porównaniu z KK są te wspólnoty, nie obronią się. Upiory przeszłości łatwo uwolnić, zapędzić je z powrotem tam gdzie ich miejsce trudniej. Te obawy trzeba rozumieć i nie doszukiwać się złej woli lub ukrytych intencji.
Kościół powinien szukać sposobów przekonania tych słabszych, że przeciwnie, że razem raźniej. Że tylko we wspólnocie z Kościołem będą w stanie przetrwać nawałę laickości i ateistycznego fundamentalizmu.
Trzeba tych słabszych i zachęcać do odwagi i dawać im gwarancję wsparcia, gdy będzie potrzebne.