Kiedy sakramenty nas połączą?

O znaczeniu i recepcji „dokumentu z Limy” rozmawiali 18 stycznia w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim uczestnicy konferencji, rozpoczynającej lubelskie obchody Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan



W opinii abp. Abla głównym powodem dystansu hierarchii kościelnej było „poczucie odpowiedzialności za tożsamość dogmatyczną wobec wspólnoty wierzących”.

Prawosławny ordynariusz lubelski i chełmski uważa ponadto, że w dotychczasowych działaniach na rzecz jedności, które są podejmowane w ramach Światowej Rady Kościołów, w zbyt małym stopniu korzysta się z pojmowania teologii na sposób wschodni.

"Przeważa racjonalizm, w niewystarczający sposób połączony z przemianą umysłu. U dialogujących teologów cały czas zauważany jest brak syntezy rozumu z duchowością, liturgią, modlitwa i tym wszystkim, co składa się na zmagania ascetyczne, aby z pokorą i czystym sercem szukać takiego sposobu wyrażania Boskiej prawdy, która zjednoczy Kościoły chrześcijańskie – mówił. - Kościół prawosławny ciągle przypomina, iż jedności nie można rozumieć jedynie jako umowy administracyjnej czy ludzkiego dokonania, lecz jest ona objawieniem łaski i pełnią nowego życia" – dodał.

Świadkiem powstawania dokumentu z Limy był kolejny uczestnik konferencji, luterańsko-ewangelicki pastor Hans-Georg Link, jeden z trzech międzynarodowych sekretarzy Komisji „Wiara i Ustrój”, który uczestniczył w plenarnym spotkaniu Komisji od 2 do 16 stycznia 1982 roku. Opowiadał, że po licznych konsultacjach i spotkaniach teksty na temat chrztu i Eucharystii pozostały praktycznie bez zmian, najwięcej problemów sprawiła zaś część na temat posługiwania duchownego. Pastor uczestniczył także w „liturgii z Limy”, przygotowanej przez br. Maxa Thuriana i wspominał, że prawie wszyscy członkowie Komisji podczas tej liturgii przyjęli komunię. - Ci, którzy mieli zaszczyt uczestniczyć w tej celebracji, nie zapomną jej do końca życia – stwierdził.

Mówiąc o procesie recepcji dokumentu pastor Link zauważył, że oryginalny tekst dokumentu miał 23 wydania w ciągu 8 lat w nakładzie 100 tys. egzemplarzy. - Wstęp opublikowanego dokumentu otwierał proces recepcji czterema pytaniami do Kościołów: o tradycję apostolską w tekście, o relacje między Kościołami na podstawie tekstu, o konsekwencje tekstu dla każdego z Kościołów, oraz o propozycje dla dalszego projektu „Wiary i Ustroju” dotyczącego „wspólnego wyrazu wiary apostołów” dzisiaj - mówił.

Zdaniem mówcy być może najważniejszą była odpowiedź watykańskiego Sekretariatu ds. Popierania Jedności Chrześcijan. - Był to pierwszy raz, kiedy Watykan zajął oficjalne stanowisko na temat dokumentu Światowej Rady Kościołów – zaznaczył. Dokument rozesłano do 110 konferencji biskupich na świecie prosząc o rozpowszechnienie i skomentowanie. Swoją odpowiedź watykański Sekretariat sformułował w lipcu 1987 roku.

Hans-Georg Link stwierdził, że proces recepcji dokumentu, który trwał do połowy lat 90. XX wieku, nadal nie jest zakończony. - Po 30 latach wiemy, że po stuleciach separacji musimy podjąć długą i trudną pielgrzymkę ku sobie, krok po kroku - powiedział.

Recepcja dokumentu z Limy po 30 latach była tematem wystąpienia ks. prof. Wacława Hryniewicza. Zauważył, że po trzech dekadach dokument ten jest w dużej mierze zapominany i usunięty w cień. Powodów spowolnienia procesu recepcji było kilka - kryzys struktur w Światowej Radzie Kościołów, skoncentrowanie uwagi na innych tematach, przesuniecie akcentów od spraw konkretnych do bardziej ogólnych problemów. Skoro sama Komisja przestała się interesować dalszym losem dokumentu, mówił ks. prof. Hryniewicz, to nic dziwnego, że w Kościołach proces recepcji został zahamowany. Ekumenista dodał, że powodem „zmiany klimatu” była też m.in. deklaracja „Dominus Iesus” oraz późniejszy list „o niektórych aspektach Kościoła pojmowanego jako komunia”.

Odpowiadając na pytanie, czy sytuację da się naprawić, ks. prof. Hryniewicz zwrócił uwagę, że w ramach Kościołów protestanckich dokonują się ostatnio ważne wydarzenia międzywyznaniowe, jak pojednanie w skali światowej między luteranami a menonitami. - Choć ekumeniczne światło z Limy zostało przyćmione, to nie zgasło, proces recepcji posuwa się, ale głównie w ramach ekumenii w ramach protestantyzmu – powiedział.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»