Kiedy sakramenty nas połączą?

O znaczeniu i recepcji „dokumentu z Limy” rozmawiali 18 stycznia w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim uczestnicy konferencji, rozpoczynającej lubelskie obchody Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan

Mówiąc o przyczynach trudności w procesie recepcji dokumentu z Limy zauważył, że podstawowa trudność polega na tym, że ogół wierzących nie bierze udziału w krzewieniu dialogu. - Bezpośredni uczestnicy dialogu uczą się od siebie nawzajem. Ta pedagogia dialogu nieraz się zatrzymuje – mówił.

Podkreślił także, że recepcja dokumentu to „sprawdzian ekumenicznej otwartości”. - Procesu recepcji nie należy ograniczać do formalnego uznania ze strony autorytatywnych instancji kościelnych – zaznaczył. Jego zdaniem wszystkie Kościoły „działają wciąż z nadmiarem taktycznej ostrożności, odczuwają lęk przed odważnymi krokami, przed konkretnymi inicjatywami”.

- Postawa wyczekiwania, niezdecydowania, koncentracja na własnej tożsamości rodzi bezwład i małoduszność, które paraliżują dalszy postęp w poszukiwaniu widzialnej jedności. Nadszedł czas, aby Kościoły pokazały większą bezinteresowność i ofiarność w samym podejściu do wymogów jedności – powiedział. Podkreślił, że nie można postawić własnego Kościoła jako punktu odniesienia, wokół którego wszyscy będą się obracać. - Pytanie brzmi, gdzie jest ewangelia i jak my wyglądamy wobec ewangelii? Czy ewangelia nie przestrzega nas przed zachłanną troską o siebie? Kto dba za bardzo o swe życie, traci, a kto potrafi dać siebie, zyskuje. To jest logika Jezusa – dodał.

- Uczyć się od siebie nawzajem, kształtować duchowość, która nigdy nie traci z pola widzenia całości chrześcijańskiego doświadczenia, to jest duchowość prawdziwie ekumeniczna – mówił ks. prof. Hryniewicz. I dodał, że tekst z Limy kryje potencjał dla takiej duchowości.

Ekumenista podkreślił też, że dokument z Limy ukazuje chrześcijaństwo jako „uczącą się wspólnotę Kościołów”. - Nieprzypadkowo nasz wspólny chrzest nazwany został „podstawową więzią jedności” oraz „znakiem i przypieczętowaniem wspólnego statusu bycia uczniem Chrystusa” – zauważył. Zdaniem ks. prof. Hryniewicza dokument pokazał nową jakość myślenia. - Po raz pierwszy w dziejach podjęta została wszechstronna próba zbliżenia stanowisk, nie postawiono w centrum zainteresowania jakiejś jednej tradycji, nie nadano jej cech ekskluzywności, wszystkie Kościoły potraktowane zostały jako wielka ucząca się wspólnota - mówił.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»