Prawosławny patriarcha Moskwy i całej Rusi Cyryl wezwał w niedzielę Kreml do powściągliwości w stosowaniu nowego prawa przewidującego bardziej surowe kary za przestępstw religijne, w tym obrazę uczuć religijnych.
Prokremlowska partia Jedna Rosja zaproponowała prawo, przewidujące kary więzienia za przestępstwa religijne, po zeszłorocznym występie grupy punkrockowej Pussy Riot w moskiewskim soborze Chrystusa Zbawiciela, najważniejszej świątyni prawosławnej Rosji.
W wypowiedziach, opublikowanych przy okazji prawosławnej Wigilii przez rosyjskie media, Cyryl, który nazywał rządy Władimira Putina "boskim cudem", ocenił, że prawo nie powinno ograniczać praw obywateli. "Wszelkie akty regulacyjne odnoszące się do ochrony symboli religijnych i uczuć wyznawców powinny zostać dokładnie przemyślane tak, by nie zostały użyte dla doraźnego ograniczenia swobody wypowiedzi i twórczej autoekspresji" - powiedział hierarcha, cytowany przez agencję Interfax.
W innym komentarzu na temat proponowanego prawodawstwa ocenił jednak, że w istocie potrzebne są zmiany w tym zakresie. "Kara kilkuset rubli (kilkudziesięciu złotych) za bluźniercze napisy na murach cerkwi, meczetu czy synagogi oznacza, że społeczeństwo nie w pełni zdaje sobie sprawę z wagi ochrony uczuć religijnych wyznawców" - wskazał patriarcha.
Pięć performerek z Pussy Riot w lutym ubiegłego roku wykonało w świątyni w Moskwie utwór "Bogurodzico, przegoń Putina". Swój występ nazwały "modlitwą punkową". W ich zamyśle akcja była protestem przeciwko powrotowi na Kreml Władimira Putina i poparciu, jakiego w kampanii wyborczej udzielił mu zwierzchnik rosyjskiej Cerkwi prawosławnej Cyryl.
Trzy członkinie grupy: Jekatierina Samucewicz, Nadieżda Tołokonnikowa i Maria Alochina zostały skazane na dwa lata pozbawienia wolności za "chuligaństwo motywowane nienawiścią religijną". W październiku ub. r. sąd drugiej instancji utrzymał w mocy wyrok, jednak w wypadku Samucewicz zawiesił wykonanie kary na dwa lata.
Patriarcha Cyryl, który nie odniósł się bezpośrednio do tego występu, wezwał do pokojowych odpowiedzi na antykościelne "incydenty". "Nie po raz pierwszy Cerkiew zmierzyła się z aktami profanacji i świętokradztwa oraz naruszeniem uczuć wyznawców. Najważniejsze, by odpowiedź na bluźnierstwa była stosowna i wolna od agresji" - mówił.
Duchowny zaoferował też wsparcie dla walki z korupcją, do której w wystąpieniu w zeszłym miesiącu zobowiązał się Putin. Krytycy Kremla twierdzą, że za czasów Putina korupcja rozkwitła - Rosja znalazła się na 133. miejscu (na 174) tegorocznego indeksu percepcji korupcji Transparency Internatonal - razem m.in. z Hondurasem i Gujaną.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."