Zwierzchnik anglikanów opowiada się zdecydowanie za wprowadzeniem biskupstwa kobiet. Nie liczy się przy tym ani ze względami dialogu ekumenicznego z katolikami i prawosławnymi, dla których jest to doktrynalnie niedopuszczalne, ani nawet ze sprzeciwami we własnym Kościele.
A co ciekawe, pochodzą one zwłaszcza ze strony wiernych świeckich.
Abp Justin Welby chciałby wyświęcić pierwszą kobietę na biskupa „tak szybko, jak tylko to będzie możliwe”. Decyzję o dopuszczalności takich święceń muszą jednak przyjąć co najmniej dwie trzecie członków każdej z trzech izb anglikańskiego synodu generalnego, mianowicie: biskupów, duchowieństwa i świeckich.
W listopadzie ub. r. w izbie świeckich nie zebrano wystarczającej liczby głosów za biskupstwem kobiet. Obecnie cały synod opowiedział się 319 głosami za ponownym opracowaniem i przedyskutowaniem odnośnego projektu prawnego, przy 84 głosach przeciw i 22 wstrzymujących się. Dużo głosów przeciwnych pochodzi z izby świeckich. Zapewne więc znów nie zbierze się tam wystarczająca większość dwóch trzecich głosów, by dopuścić w Kościele anglikańskim na terenie Anglii święcenie kobiet na biskupów. Natomiast w niektórych innych gałęziach Wspólnoty Anglikańskiej kobiety zostały już do takich święceń dopuszczone.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
Za wiarę są z największą surowością karani przez komunistów.
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.
Podczas liturgii odczytano Przesłanie Soboru Biskupów z okazji 100-lecia autokefalii.