Z kraju Arki Noego

Młodzi Ormianie są jedną z liczniejszych grup pielgrzymów, które chcą przyjechać do diecezji płockiej na Światowe Dni Młodzieży.

Od górzystej, malowniczej Armenii dzieli nas kilka tysięcy kilometrów. Ten nieduży kraj, graniczący z Gruzją, Iranem, Turcją i  Azerbejdżanem, jest jedną z republik postsowieckich, a jego trudne geopolityczne położenie zaważyło na historii, wyciskając na niej tragiczne piętno. Jednocześnie to starożytna ziemia, na której chrześcijaństwo obecne jest od ponad 1700 lat. Armenia to pierwsze państwo na świecie, które przyjęło wiarę w Chrystusa jako swoją oficjalną religię.

W herbie narodowym ma górę Ararat, na której, wedle przekazów biblijnych, miała osiąść Arka Noego po potopie, dziś znajdująca się jednak na terytorium Turcji. Jak przekonują pracujący tam duszpasterze, przywiązanie Ormian do wiary i Kościoła jest bardzo silne, wypisane w ich sercach. Z tego kraju chce przyjechać do nas ponad 300 młodych ludzi. Chcą podzielić się swoją wiarą, kulturą i oryginalną tradycją.

Poznać nieznany kawałek świata

W mieście Giumri, drugim co do wielkości po stołecznym Erywaniu, mieszkają ks. Rafał Krawczyk, pochodzący z naszej diecezji, i ks. Karnik Youssef z Syrii. Pracują w parafiach oddalonych od Giumri; ks. Rafał w peryferyjnie położonym i ubogim regionie Aszotska, gdzie jest 7 wiosek i 3 kościoły. W trochę lepszej kondycji materialnej jest parafia ks. Karnika. Od miesięcy duszpasterze intensywnie pracują z młodzieżą, która chce przyjechać na ŚDM do Polski. Jak mówi ks. Rafał Krawczyk, młodzi Ormianie liczą, że w Polsce spotkają wierzącą młodzież, że odkryją nowe horyzonty, że poznają ciekawy i nieznany im wcześniej kawałek świata. Z ks. Rafałem przyjedzie młodzież, która w większości angażuje się w życie parafii.

– Jest to młodzież, która mieszka na wsi. Niektórzy jeszcze się uczą, inni pracują, ale przede wszystkim pochodzą z najuboższej części kraju. Ormianie nie znają bliżej naszego kraju. Staram się więc im opowiadać o swojej ojczyźnie – mówi ks. Rafał. Gdy przyjadą do nas, będzie można się z nimi porozumiewać po angielsku, część z nich mówi również po rosyjsku.

– Moja parafia to armeńska katolicka wioska, która liczy 2500 osób. Wcześniej pracował tu charyzmatyczny ksiądz, który włożył w serca jej mieszkańców wiarę, dlatego są bardzo przywiązani do Kościoła. Staram się kontynuować jego misję, jak potrafię. Jednak jedna rzecz jest bardzo potrzebna w pracy duszpasterskiej; ksiądz musi być na miejscu, w parafii. Musi być wśród swoich ludzi, modlić się z nimi, pracować z nimi. Tak było wcześniej w przypadku mojej parafii, bo ksiądz był wśród tych ludzi, mieszkał tam – opowiada ks. Youssef. W Armenii rozpoczął swój 3. rok pracy. Urodził się i wychował w Syrii. Po święceniach w swojej ojczyźnie pracował jako ksiądz przez 10 lat; był tam jeszcze przez dwa lata po wybuchu wojny. Otrzymał pozwolenie od biskupa katolicko-ormiańskiego z Syrii na pracę duszpasterską w Armenii.

Jacy są młodzi katolicy w Armenii? – Są przywiązani do wiary, mają dobre fundamenty. Na zachodzie Europy młodzi oddalili się od Kościoła, ale w Armenii jest inaczej. Uczestniczą w Mszach św. i nabożeństwach. Tutaj wiara ma głębokie podstawy, przekazywane od pokoleń – mówi ks. Karnik. Jest on głównym koordynatorem przygotowań do Światowych Dni Młodzieży w Ordynariacie Europy Wschodniej dla Ormian katolików, który obejmuje wszystkie kraje byłego Związku Radzieckiego.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |