Syryjskie wspólnoty chrześcijańskie różnych wyznań modlą się 1 czerwca o pokój. W centrum tej inicjatywy stoją dzieci.
O inicjatywie mówi chaldejski biskup Aleppo Antoine Audo, który jest przewodniczącym syryjskiej Caritas.
„Pokazuje to, jak chrześcijanie są obecni i zakorzenieni w Syrii i w Kościele. Nie pomijają żadnej okazji do obrony sprawy naszej obecności tutaj i naszej przyszłości. Myślę, że dzieci są sercem tego syryjskiego dramatu. Bardzo ważna jest przyszłość chrześcijaństwa, a ten ekumeniczny gest bycia razem 1 czerwca jest bardzo znaczący dla nas i dla Kościoła powszechnego. Dziecko to osoba najsłabsza w całym społeczeństwie. Na dzieci spada cała przemoc, nie mają one jak się przed nią bronić. Dlatego Chrystus widzi w nich drogę do Królestwa Bożego. Dziecko to dobry sposób, by apelować o pokój i pojednanie. A dzieci w Syrii bardzo cierpią. Ponad dwa miliony z nich nie chodzi do szkoły. Na ulicach Aleppo widzę dzieci bose, głodne, pozbawione godności. Upokarza się je, używa ich, by zdobyć pieniądze, ale każdy zdaje sobie sprawę z ich sytuacji, bo każdy z nas był dzieckiem. Jest to temat bardzo głęboko duchowy i antropologiczny. Mam nadzieję, że Ojciec Święty nam pomoże, bo zwraca uwagę na rzeczywistość ludzi najsłabszych i najprostszych” – powiedział syryjski biskup.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."