„Wiejski proboszcz”; „traktował na serio Ewangelię, wkładał całe serce w to, co robił, i nigdy nie odmawiał, gdy się go o coś prosiło”; „kapłan do głębi słuchający, pełen prostoty”; „ucieleśniał niejako chrześcijaństwo maluczkich” – takie świadectwa pojawiły się po tragicznej śmierci ks. Hamela.
„W Saint-Étienne-du-Rouvray, jak wszędzie na świecie, dobro nie czyni hałasu. Niewielu z nas usłyszałoby o tym kapłanie, gdyby nie został zamordowany podczas odprawiania najskromniejszej ze Mszy – porannej wtorkowej Eucharystii w okresie zwykłym, w parafii bez znaczącej historii” – komentuje w tygodniku „La Vie” Jean-Pierre Denis.
Redemptorysta z Konga, ks. Auguste Moanda-Phuati, od 2011 roku jest rektorem kościoła w Saint-Étienne-du-Rouvray, w której pomagał sędziwy kapłan. Mówi o nim, że był człowiekiem dyskretnym, raczej małomównym, o wielkiej zdolności słuchania i bardzo życzliwym. Mieszkał na probostwie parafii. Parafianie świetnie go znali; był lubiany, bo zawsze chętnie niósł pomoc. – Zdecydował się pomagać mi w duszpasterstwie – odprawiać Msze i udzielać sakramentów, choć mógł przeżywać w spokoju swoją emeryturę – mówi.
W parafii animował grupę biblijną, a do ubiegłego roku również katechizował. Jedna z parafianek wspomina, że gdy spotkania się przedłużały, ks. Jacques zawsze znajdował jakieś słowo, by rozśmieszyć uczestników. Inna osoba zaznacza, że nie miał „odlotów” podczas swoich homilii – stawiał się na równi ze wszystkimi i po prostu komentował czytania.
W czerwcu tego roku, u progu wakacji, ks. Jacques Hamel napisał do swoich parafian list. Radzi w nim swoim wiernym, jak mogą przeżyć czas urlopu, ale jednocześnie można w tym przesłaniu wyczytać, jakim człowiekiem był ten 86-letni kapłan, brutalnie zamordowany 26 lipca w Saint-Étienne-du-Rouvray.
Wiosna była raczej chłodna. Jeśli odczuwamy trochę chandry – cierpliwości, wkrótce nadejdzie lato. A z nim czas wakacji.
Wakacje – to moment zdystansowania się od naszych zwyczajnych zajęć. Ale taka definicja nie wystarczy. To czas odpoczynku, zarazem jednak odnowienia sił duchowych; czas spotkań, dzielenia się, przyjaznego bycia ze sobą.
Czas odnowy: niektórzy z nas spędzą kilka dni na rekolekcjach lub na pielgrzymce. Inni będą czytać Ewangelię – sami lub z innymi – jako Słowo, które pomaga przeżywać nasze „dziś”. Jeszcze inni będą mogli odnowić się poprzez wielką księgę stworzenia, podziwiając krajobrazy – tak odmienne i tak wspaniałe – unoszące nas ku Bogu i mówiące o Nim. Obyśmy w takich momentach dosłyszeli zaproszenie Boga do zatroszczenia się o ten świat – by tam, gdzie żyjemy, uczynić go serdeczniejszym, bardziej ludzkim, bardziej braterskim.
Czas spotkań – z najbliższymi, z przyjaciółmi: chwile, kiedy mamy możliwość przeżyć coś razem. Chwile, gdy jesteśmy bardziej czujnymi wobec innych, niezależnie od tego, kim są.
Czas dzielenia się: dzielenia przyjaźni, radości; czas wspierania naszych dzieci i pokazywania im przez to, że są dla nas bardzo ważne.
Również czas modlitwy: bądźmy uważni na to, co będzie się działo aktualnie w naszym świecie. Módlmy się za najbardziej potrzebujących, o pokój, o lepsze współżycie międzyludzkie.
To będzie wciąż Rok Miłosierdzia. Uczyńmy swoje serca wrażliwymi na piękno, na każdego człowieka; na te oraz tych, którzy mogą czuć się bardziej samotni.
Niech te wakacje pozwolą nam wypełnić się po brzegi radością przyjaźni i powrotu do źródła. Będziemy wtedy mogli, umocnieni, podjąć dalszą wspólną drogę.
Dobrych wakacji wszystkim!
ojciec Jacques Hamel
Na chwilę obecną nie wiadomo, czy dokonano również aresztowań.
Odnotowano też wzrost dyskryminacji wyznawców Chrystusa w miejscach pracy.