W Paryżu zakończyło się V Forum katolicko-prawosławne. Podobnie jak w ubiegłych latach, jego uczestnikiem był bp Krzysztof Nitkiewicz, przewodniczący Rady ds. Ekumenizmu KEP. O tematyce obrad i wypracowanym przesłaniu z bp. Krzysztofem Nitkiewiczem rozmawia ks. Tomasz Lis.
Ks. Tomasz Lis. Czym jest Forum katolicko-prawosławne i jakie są jego cele?
Bp Krzysztof Nitkiewicz: Forum jest obok Międzynarodowej Komisji Mieszanej ds. Dialogu Teologicznego ważną platformą wzajemnego poznawania się i szukania porozumienia pomiędzy katolikami i prawosławnymi. Cieszę się, że spotkanie w Paryżu odbyło się w przededniu Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan, który w tym roku będzie przebiegał pod hasłem „Pojednanie - miłość Chrystusa przynagla nas”.
Jak mówił znany francuski ekumenista ks. Paul Couturier, jedność chrześcijan jest pragnieniem Boga i dokona się wówczas kiedy On tego zechce i przy pomocy środków, które Mu się spodobają. To wymaga od nas modlitwy, duchowego nawrócenia, ale także dialogu doktrynalnego i rozmów o sprawach ważnych dla Kościołów chrześcijańskich.
Tak właśnie było podczas forum ekumenicznego w Paryżu. Każdą sesję poprzedzała wspólna modlitwa, a ponadto odbyły się dwa nabożeństwa, pierwsze w prawosławnej katedrze św. Szczepana, a drugie w katolickiej katedrze Notre Dame, gdzie katolicy i prawosławni ucałowali relikwię korony cierniowej Chrystusa.
Forum w Paryżu było piątym takim spotkaniem po Trydencie, Rodos, Lizbonie i Mińsku. Wzięli w nim udział przedstawiciele Kościołów katolickiego i prawosławnego z Włoch, Francji, Rosji, Białorusi, Belgii, Słowacji, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Węgier, Serbii, Cypru, Gruzji, Grecji, Turcji i Polski.
Przewodniczyli mu Prymas Węgier Kardynał Péter Erdő i Metropolita Gennadios z Patriarchatu Ekumenicznego.
O czym rozmawialiście w Paryżu?
Problematyka spotkania dotyczyła w pierwszej kolejności zagrożenia terroryzmem. Kiedy przed trzema laty Rada Konferencji Episkopatów Europy oraz strona prawosławna wybrały na miejsce forum stolicę Francji, nikt nie przypuszczał, że Paryż stanie się symbolem śmierci, cierpienia i strachu, które są bezpośrednimi konsekwencjami terroryzmu.
Na spotkaniu była także mowa o godności osoby ludzkiej i wolności religijnej w kontekście wielkiego napływu do Europy uchodźców i emigrantów oraz przejawów dyskryminacji religijnej. Dokument zawierający przesłanie V Forum katolicko-prawosławnego przywołuje w tytule słowa Chrystusa „Miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat" (J 16,33). Stanowi to już samo w sobie odpowiedź na pytania i wątpliwości, jakie rodzą się w związku z omawianymi na spotkaniu fenomenami.
Ostanie miesiące przyniosły falę zamachów terrorystycznych w Europie i na świecie. Jakie powinno być podejście do tej sprawy Kościołów chrześcijańskich?
Przede wszystkim bezwarunkowe ich potępienie i to znalazło się w dokumencie końcowym. Podczas Forum zastanawialiśmy się jednocześnie nad przyczynami terroryzmu. Pomagali w tym eksperci, chociażby znany francuski profesor Gilles Kepel.
Utkwiła mi w pamięci jego uwaga, że zamachowcy przywiązują dużą rolę do symboliki. Na przykład w Nicei, na „Promenade des Anglaise”, wjechano w tłum spacerujących białą ciężarówką. Podczas zamachu w Berlinie użyto z kolei czarnego Tira. Wszystko wskazuje na to, że nawiązano do kolorów tzw. Państwa Islamskiego. Inne zamachy odwoływały się do tekstów Koranu, do liczb i rocznic wydarzeń. Tutaj nie ma improwizacji.
Wszystko jest tak zaplanowane, aby wystraszyć jak najwięcej ludzi, zdestabilizować społeczeństwa, co ułatwia medialna amplifikacja wiadomości. Dlatego dzisiaj wystarczy napaść na zwykłych obywateli przy wykorzystaniu takich środków jak ciężarówka, czy nóż kuchenny, którego użyto przy zabójstwie ks. Jacques'a Hamela w Saint-Etienne-du-Rouvray. Natomiast drony stosowane przy zwalczaniu terrorystów kosztują miliony dolarów.
W dokumencie mówi się, że nastąpiła islamizacja różnych radykalizmów, w tym terroryzmu. Bojownicy islamscy stosują nierzadko specyficzną interpretację tekstów koranicznych, aby usprawiedliwić swoje działania wymierzone w osoby i grupy uważane przez nich za niewiernych.
Dokument podkreśla, że nikt nie chce stygmatyzować Islamu. Trzeba jednak szukać wspólnie z religijnymi liderami muzułmańskimi dróg wyjścia z tej sytuacji. Oni z kolei powinni czuwać nad tym, aby w ich środowiskach nie było propagowania przemocy w stosunku do przedstawicieli religii niemuzułmańskich.
Potrzebna jest także właściwa hermeneutyka świętych tekstów Islamu. Dzisiaj u muzułmanów orientacji sunnickiej, bo na nich opiera się tzw. Państwo Islamskie, każdy może ogłosić się imamem i nawoływać do przemocy Z kolei społeczeństwa zachodnie powinny przeciwdziałać marginalizacji muzułmanów. Dokument wypracowany na forum wzywa szczególnie młodych do budowania w społeczeństwie braterskich relacji.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."