Usłyszałem kiedyś historię. Była raz wioska, w której mieszkali rybacy. Czasy były niełatwe, więc każdy z nich miał jeszcze inne zajęcia, aby jakoś wiązać koniec z końcem.
W jednym przypadku użytecznym narzędziem może być stworzenie klubu młodzieżowego czy świetlicy środowiskowej, w innym otwarcie wypożyczalni sprzętu rehabilitacyjnego, w jeszcze innym, np. założenie chóru lub otwarcie wystawy. Narzędzi, którymi możemy się posłużyć, jest wiele, należy jednak pamiętać o tym, że celem parafii nie jest używanie narzędzi, ale wykorzystywanie ich do osiągania celu. Parafia nie jest towarzystwem budowlanym, czy stowarzyszeniem opieki nad zabytkami, ale budowa czy opieka nad zabytkami może być użyta do tego, aby zwiastować ewangelię. To nie budynek czy zabytek jest tym, co zbawia, ale zmartwychwstały Chrystus. Myśląc o Lutrowym przekładzie Biblii, moglibyśmy powiedzieć, że stał się on kamieniem milowym w rozwoju języka niemieckiego i z pewnością będzie to prawdą, ale przecież nie po to reformator dokonał tego przekładu, lecz po to, by ludzie sami mogli czytać i poznawać Boga miłości i przebaczenia, który tak pokochał człowieka, że posłał na świat swego jedynego Syna.
W sytuacji, w której postawił nas Bóg możemy, a nawet powinniśmy pytać Go, czego możemy użyć dla Jego chwały. W jaki sposób wyjść do tych, którzy są na zewnątrz, żeby mogli Go poznawać? Jeśli zamkniemy się tylko wewnątrz naszej wspólnoty i ograniczymy się tylko do troski o to, co posiadamy - czy będziemy posłuszni naszemu powołaniu, o którym możemy przeczytać, np. w Mt 28,18-20, Mk 16,15, Łk 24,46-48? Czy nie będziemy wtedy podobni do owych rybaków?
Kończąc pozwolę sobie jeszcze na jedną historyjkę, którą kilka miesięcy temu przesłał mi mój serdeczny znajomy. Historia traktuje o zawodach wioślarskich, w których dwie drużyny postanowiły się zmierzyć. W wyznaczonym dniu obsady stanęły do zawodów. Każda załoga składała się z siedmiu zawodników. Różnica jednak polegała na tym, że w pierwszym przypadku w skład załogi wchodził jeden sternik i sześciu wioślarzy, w drugim zaś na jednego wioślarza przypadało sześciu sterników. Wynik tych regat, jak nietrudno się domyślić, nie usatysfakcjonował drużyny sterników. Postanowiono więc zmodernizować załogę.
I tak władze klubu po szerokiej konsultacji ustanowiły nowy skład obsady, który przedstawiał się następująco: jeden dyrektor generalny, dwóch menadżerów, trzech kierowników i wioślarz. Po tych reformach z nadzieją oczekiwano daty zawodów. Nie wiadomo jednak, dlaczego w tym roku porażka tak zreorganizowanej drużyny była jeszcze większa. Władze klubu postanowiły więc zastosować system kar i nagród. Dyrektor i menadżerowie odebrali pochwały za ciężką pracę, a wioślarza zwolniono za mizerne wyniki. Ogłoszono jednocześnie konkurs na stanowisko wioślarza, z nadzieją myśląc o kolejnych regatach.
Do której z drużyn powinien być podobny twój zbór? Lepiej więc chwyćmy razem za wiosła.
Artykuł pochodzi z kwartalnika "Warto" wydawanego przez Centrum Misji i Ewangelizacji Kościoła Ewangelicko Augsburskiego w RP
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."