Kościół fascynuje, bo nic w nim nie ulega zmianom

Wykorzystywanie Kościoła prawosławnego dla własnych interesów jest jednym z priorytetów rosyjskich polityków, najwyższych szczebli nie wyłączając – mówi ks. prof. Georgij Mitrofanow, prawosławny kapłan, kierownik katedry historii Kościoła w Sankt-Petersburskiej Akademii Duchownej.

SW: A co będzie dalej?

- Staramy się choć trochę ten stan zmienić. Ale w sytuacji, kiedy nasz kraj znajduje się w głębokiej zapaści demograficznej, do naszej akademii zgłasza się bardzo niewielu abiturientów. Prestiż szkoły duchownej, tak jak i prestiż Kościoła, jest dziś znacznie niższy, niż w początkach lat dziewięćdziesiątych. Dzieci z przyzwoitych rodzin rzadko wybierają szkoły duchowne.

SW: Wchodząc do cerkwi, człowiek w pierwszej kolejności spotyka tzw. babulki, które zaczynają doradzać, w jakiej postawie stać, żegnać się, dokąd i po co. Słyszałem, że wśród nich znajduje się wiele pracownic aparatu partyjnego, a nawet KGB. Na ile ta opinia jest zgodna z prawdą?

- Teoretycznie nawrócić się może i pracownik aparatu partyjnego i funkcjonariusz KGB, ale zdarza się to bardzo rzadko. Ważne jest coś innego. Kim są dzisiejsze babulki w cerkwiach? Są to komsomołki lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. Epoka patriarchalnie-cerkiewnych staruszek, dawno już minęła. Spotykamy w cerkwiach ludzi mających mentalność sowiecką. Przyszły one do cerkwi z powodu własnej samotności, trudnego położenia. Same niczego nie wiedzą, ale są gotowe uczyć wszystkich. Nie są natomiast gotowe do okazywania tolerancji i życzliwości.

SW: Budzi niepokój bezrefleksyjność w ich zachowaniu...

- Bezrefleksyjność, bezwolność w powtarzaniu sloganów, to permanentny stan człowieka sowieckiego, któremu było bardzo dobrze wtedy, kiedy nie musiał myśleć. Dawniej myślała za niego partia, teraz – hierarchia kościelna.

SW: Jak Ksiądz Profesor uważa, na ile ważna dla Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego jest sprawa budowy w Paryżu soboru i Centrum Kultury za 50 mln euro, które obiecał Putin. Czy potrzebne jest propagowanie prawosławia na Zachodzie?

- W Paryżu znajduje się sobór katedralny pw. św. Aleksandra Newskiego i nie ma żadnej potrzeby takich kosztownych inwestycji. Jeżeli by takie środki zostały przeznaczone na edukację, działalność misyjną i inne projekty kościelne, byłoby to niezmiernie ważniejsze. Muszę powiedzieć także to, że oprócz części stołecznych kapłanów żyjących w wywołującym zgorszenie dobrobycie, są u nas wiejscy kapłani, którzy żyją w nędzy. Niektóre z naszych szkół duchownych ledwie ciągną swoje żałosne istnienie. Właśnie tu należałoby włożyć te środki.

SW: Jeszcze prezydent Miedwiediew obiecał patriarsze 3 mld rubli na odbudowę Monasteru Nowojeruzalimskiego. Takiej sumy wystarczyłoby na Fundusz Emerytalny średniej rosyjskiej guberni. Dlaczego Kościół z łatwością przyjmuje tak szczodre podarunki od władz?

- Rosyjski Kościół Prawosławny doznał kolosalnych strat w czasach radzieckich. Kto inny, jak nie państwo, które burzyło świątynie, powinno je odbudowywać? Inną kwestią jest to, czy potrzeba przywracać do życia wszystko to, co zostało zburzone? Słusznie się mówi, że Kościół opiera się nie na belkach, a na żebrach, czyli na ludziach. Poszliśmy drogą odbudowy wszystkich starych cerkwi, nie zastanawiając się nad tym, czy są one potrzebne? Przecież w okolicach wiejskich wiele z odremontowanych świątyń stoi puste dlatego, że okoliczne wsie wymierają.

Niezbędna jest rozumna polityka, Nie potrzeba odbudowywać wszystkiego, co zostało zburzone. Nie da się tego zrobić na dawnym poziomie, wyjdzie kopia budząca wątpliwości, a środki będą wkładane w ściany i kamienie...

SW: Rodzi to też korumpowanie czynowników państwowych przez duchownych?

- Kościół, tak postępując, jeszcze bardziej będzie wplątywać się w wątpliwe moralnie współczesne życie ekonomiczne. Doprowadzi to do duchowego rozkładu duchowieństwa i wiernych.

SW: A dlaczego Kościół do tej pory sam nie przeprosił i nie ogłosił pokuty za swą kolaborację z ateistycznym reżimem?

- Przypadki pokuty zdarzały się. Na przykład dziś już emerytowany metropolita wileński i litewski Chryzostom (Martyszkin). Ale takich przypadków mamy rzeczywiście niewiele.

Pewien niemłody kapłan, dobrze znający specyfikę rzeczywistości radzieckiej, powiedział mi kiedyś: „Niech ksiądz zwróci uwagę na starych kapłanów. Szczególnie na tych, co dużo krzyczą o patriotyzmie i wielkiej Rosji. Oni na pewno byli donosicielami”. „Dlaczego?” - zapytałem. „Dlatego, że u takiego rodzi się konieczność rekompensaty psychicznej. On nie może przyznać się do przejawienia słabości wobec współpracowników bezpieki i władz, wobec tego chce usprawiedliwić ją tym, że służył nie im, a Ojczyźnie, która zawsze była wielką, świętą Rusią. W istocie jest to podstępna chytrość. Grzech powinien być określony jako grzech. W interesie samego grzesznika.

SW: Niedawno patriarcha przyjechał na konsekrację cerkwi przy Akademii FSB (Federalnej Służby Bezpieczeństwa)

- Obecna FSB nie prowadzi prześladowań Kościoła.

SW: Ale w gabinetach jej funkcjonariuszy do dziś można spotkać portrety Feliksa Dzierżyńskiego.

- Dlatego, jak mi się wydaje, byłoby rozsądnie postawić jako warunek otwarcia świątyni przy ich akademii, usunięcie z niej portretów, przypuśćmy Dzierżyńskiego. Ponadto sądzę, że „epoka” resortowych świątyń już minęła. Przed rewolucją każdy urzędnik państwowy musiał raz w roku przystąpić do Komunii św. i dostarczyć zaświadczenie o tym swojemu kierownictwu.

Dzisiaj rzeczywistość jest następująca: praktykujących chrześcijan wśród urzędników państwowych i wojskowych jest niezwykle mało, nikt od nich nie żąda wyznawania wiary prawosławnej. Nie widzę wiec potrzeby istnienia resortowych świątyń prawosławnych. Nie mogę pojąć, dlaczego została zbudowana cerkiew przy Akademii FSB, nie ma w niej przecież wystarczającej ilości praktykujących chrześcijan.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Reklama