Niedoskonali w miłości

- Dzisiejszy świat lansuje życie we dwoje bez zobowiązań - jeżeli coś nie pasuje, to droga wolna.

Będąc szczęśliwą narzeczoną przepełnioną wiarą czy wręcz przeświadczeniem, iż mój wybranek jest tym właściwym człowiekiem, z którym spędzę resztę mego życia, często powracałam do 1 Listu do Koryntian 13.

Wydawało mi się wówczas, że łączące nas uczucie, jeżeli tylko oboje będziemy się starać, może być właśnie taką miłością. Miałam zresztą solidne podstawy, aby tak sądzić - oboje jesteśmy świadomie wierzącymi ludźmi, pełnymi entuzjazmu i zapału w budowaniu naszego wspólnego domu. Mój mąż do dziś ma w swojej Biblii podarowaną mu przeze mnie na 20 dni przed ślubem kartkę z fragmentem z Koryntian, na odwrocie której czytam skreślone moją ręką słowa "Życzę nam, aby nasza taka właśnie była!". Dziś wiem już, że taka miłość wymaga wyrzeczenia się samego siebie i stałej pracy nad sobą i, szczerze mówiąc, nie mam już pewności czy w ogóle jako ludzie, jesteśmy do niej zdolni.

miłość jest cierpliwa...
- Jarek uwielbia jeść kolację w łóżku - wyjaśnia mi z uśmiechem 23-letnia Gosia.
- Ja za to rano zwykle trafiam stopą prosto w talerzyk po kanapkach leżący przy naszym łóżku i, o dziwo, nie zawsze krzyczę.
- Adam, mój narzeczony, zwykle przyjeżdża po mnie i często czeka na mnie przed uczelnią, gdy przedłużają się zajęcia. Kiedyś czekał trzy godziny (sic!) i nie miał żadnych pretensji - zdradza 22-letnia Ela.

miłość jest dobrotliwa...
- Ta cecha miłości wiąże się z dobrocią, czułością i troską. Nie wiem, czy bez tego możliwe jest budowanie udanego związku - zastanawia się Ela.
- Adam często przesadza, pod tym względem, bywa "gorszy" od moich rodziców. Nie chce, abym sama wracała do domu, gdy jest ciemno. Zawsze po mnie przyjeżdża czy odwozi, nawet wtedy, gdy ma dużo pracy. Martwi się o moje zdrowie, o to, jak się czuję.

miłość nie zazdrości...
- W naszym związku nie ma miejsca na zazdrość, nie zazdrościmy sobie rzeczy czy osiągnięć, każde z nas cieszy się tym, co posiada drugie i wtedy, gdy jest doceniane - mówi Ela.
- Zazdrość w związku ma chyba coś wspólnego z rywalizacją - twierdzi 26-letnia Monika - nie zazdroszczę, bo sama czuję się spełniona w tym, co robię w życiu i cieszy mnie, że Daniel też tak to postrzega.

miłość nie jest chełpliwa, nie nadyma się...
- Adam ma wykształcenie zawodowe i kocha swoją pracę, ja studiuję, bo tylko w tym widzę możliwość osiągnięcia swojego celu. Nigdy nie był to dla nas problem, bo ja szanuję to, co robi Adam, a on cieszy się z tego, że będę wykształconą żoną - tłumaczy Ela.
- Wydaje mi się, że stawianie się w związku wyżej z powodu wykształcenia, pochodzenia czy majątku byłoby chełpieniem się i przede wszystkim nie miałoby nic wspólnego z miłością, bo ona tej cechy nie posiada.

miłość nie postępuje nieprzystojnie...
- Między ludźmi, którzy się kochają nie ma miejsca na kłamstwo, zdradę, szantaż czy przemoc - przekonuje Ela - jeżeli tak się dzieje, to na pewno nie mamy do czynienia z miłością.

miłość nie szuka swego...
- Janusz jest od rana do wieczora w pracy i choć czasem jestem zła, że nie ma go ze mną i naszym trzymiesięcznym synkiem wiem, że robi to dla nas - mówi ze wzruszeniem 22-letnia Marzena. - Często musi też rezygnować ze swoich pragnień czy marzeń i nigdy się nie skarży.
- To bardzo trudne "nie szukać swego", bo oznacza stawianie swoich potrzeb dopiero na drugim miejscu, co jest zaprzeczeniem bardzo modnej obecnie koncentracji na własnym "ja" - zastanawia się Ela. - Wiąże się to z gotowością do zrobienia dla drugiej osoby wszystkiego, o co poprosi.

miłość nie unosi się...
- Kiedy się kłócimy często unoszę się i krzyczę, trudno jest mi się opanować, potem potrafię się nie odzywać do Daniela nawet cały dzień. Chyba będę musiała jeszcze nad tym popracować - zwierza się Monika. Chwilę potem wyciąga telefon i dzwoni do męża, aby przekonać się, czy wszystko u niego w porządku.

 

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Reklama