Patriarcha Moskwy i całej Rosji Cyryl przyjechał w sobotę na miejsce katastrofy polskiego Tu-154M pod Smoleńskiem, by uczcić pamięć prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i pozostałych ofiar tragedii z 10 kwietnia.
Zwierzchnik rosyjskiej Cerkwi prawosławnej wyraził przekonanie, że "Rosję i Polskę czeka lepsza przyszłość, w tym w sferze stosunków dwustronnych". "Jesteśmy dwoma bratnimi, słowiańskimi narodami, których losy są splecione" - oświadczył.
Cyryl złożył wieńce przed głazem umieszczonym na miejscu wypadku. Następnie odprawił tam litię - krótkie nabożeństwo za zmarłych.
W uroczystości na lotnisku Siewiernyj uczestniczyli przedstawiciele władz obwodu smoleńskiego, w tym gubernator Siergiej Antufjew, a także reprezentanci ambasady RP w Moskwie.
Patriarcha zauważył, że w "spleceniu losów (narodów Rosji i Polski) było wszystko - i to, co radosne, i to, co smutne". "Aby iść naprzód, powinniśmy opierać się na wszystkim, co nas łączy, starać się rzeczywiście zmieniać świat na lepsze" - podkreślił.
Cyryl wyraził pragnienie, aby "dwa narody mogły współdziałać tak otwarcie, serdecznie i szczerze jak obecnie nie tylko w chwilach smutku, ale również w chwilach radości".
Zwierzchnik rosyjskiej Cerkwi wskazał, że takie tragedie, jak ta z 10 kwietnia, "przekonują, iż życie i śmierć człowieka jest w rękach Boga". "My możemy tylko pogrążyć się w smutku, dzieląc z rodzinami i bliskimi tę stratę" - powiedział.
"Oprócz tego, że byli ludźmi, których znał cały świat, byli też zwykłymi ludźmi; mieli rodziny i bliskich. Wyobrażam sobie, jaką tragedię w sercach tych ludzi spowodowała wieść o ich śmierci" - dodał.
Cyryl odnotował zarazem, że "tragedia ta uruchomiła bardzo skuteczny mechanizm rosyjsko-polskiej współpracy, zmierzający do wyjaśnienia okoliczności tej katastrofy".
W piątek wieczorem patriarcha odwiedził Zespół Memorialny w Lesie Katyńskim koło Smoleńska, gdzie oddał hołd spoczywającym tam Rosjanom i Polakom - ofiarom stalinowskich represji. Częścią tego zespołu jest Polski Cmentarz Wojenny, gdzie spoczywają oficerowie zamordowani przez NKWD wiosną 1940 roku, a także muzeum poświęcone ich pamięci.
Cyryl zwiedził wznoszoną tam z jego inicjatywy cerkiew Zmartwychwstania Chrystusa. W imieniu patriarchy złożono kwiaty w rosyjskiej i polskiej części Zespołu Memorialnego.
Cyryl oświadczył, że Katyń powinien być miejscem wspólnej modlitwy Rosjan i Polaków. Wyznał też, iż modli się o pojednanie między narodami Rosji i Polski, a także, iż ma nadzieję na - jak to ujął - "pokojową, kwitnącą przyszłość słowiańskich narodów dwóch krajów".
"Miejsce to powinno być miejscem świętych wspomnień, które pomogą nam jasno zrozumieć sens procesu historycznego, a jednocześnie - miejscem wspólnej modlitwy" - oznajmił zwierzchnik rosyjskiej Cerkwi prawosławnej. "Nic tak nie jedna ludzi, jak wspólne cierpienie" - podkreślił.
"Jeśli chodzi o relacje bratnich narodów, rosyjskiego i polskiego - dlatego bratnich, gdyż jesteśmy Słowianami - to potrzebujemy pełnego pojednania. Niech to wspólne cierpienie, wspólny ból i wspólna krew pojednają nas ponad tymi wszystkimi historiozoficznymi i innymi rozbieżnościami, które występują" - oświadczył Cyryl.
"Mam nadzieję, że świątynia budowana w Katyniu będzie pięknym pomnikiem tych, którzy tutaj zginęli, a jednocześnie - miejscem żarliwej modlitwy dla wszystkich ludzi, jacy będą odwiedzać Katyń" - powiedział.
Wizyta patriarchy w Smoleńsku potrwa do niedzieli. Jest to jego pierwszy pobyt na ziemi smoleńskiej w roli zwierzchnika Cerkwi. Cyryl, zanim zasiadł na patriarszym tronie, przez ćwierć wieku - w latach 1984-2009 - kierował eparchią w Smoleńsku.
W wypadku lotniczym pod Smoleńskiem zginęło 96 osób, w tym prezydent Kaczyński i jego małżonka Maria. Polska delegacja leciała do Katynia na uroczystości państwowe upamiętniające 70. rocznicą mordu NKWD na polskich oficerach.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."