Syria: zamachy na księży są uderzeniem we wspólnotę chrześcijan

"Tak naprawdę to od zawsze była i jest ich metoda działania: uderzyć w pasterza, a rozproszą się owce".

Jestem blisko wspólnoty ormiańsko-katolickiej w Al-Kamiszli, w Syrii, zebranej na pogrzebie swojego proboszcza, kapłana Aprahama Josepha Bedo, zabitego wczoraj razem ze swoim ojcem. Modlę się za nich, za ich rodziny i wszystkich chrześcijan w Syrii - napisał Papież Franciszek na Twitterze w dniu pogrzebu zabitego księdza.

Ks. Apraham Joseph Bedo został zamordowany wczoraj (11.11.19.) przez dwóch terrorystów z Państwa Islamskiego. Zamachu dokonano, gdy był w drodze do położonego w północno-wschodniej Syrii miasta Dar ar-Zor, gdzie miał skontrolować stan rekonstrukcji odbudowywanego tam kościoła. Wraz z nim zginął jego ojciec. Dwie inne osoby, które były w zaatakowanym samochodzie, zdołały zbiec.

„Jest wśród męczenników, jak i wielu innych zamordowanych Syryjczyków, którzy stracili swe życie, aby przynieść wolność naszemu krajowi. Ich krew zapłodni tę ziemię i wyda piękne owoce”. Tak o zabójstwie kapłana mówi ks. Antonio Ayvazjan z Kościoła ormiańsko-katolickiego w Górnej Mezopotamii i Północnej Syrii.

Rektor ormiańskiego kolegium w Rzymie, ks. Nareg Naamo, przyjaciel zamordowanego kapłana, w wywiadzie dla Radia Watykańskiego, tłumaczy przyczynę zamachów dokonywanych przez żołnierzy ISIS na duchownych.

"Tak naprawdę to od zawsze była i jest ich metoda działania: uderzyć w pasterza, a rozproszą się owce. To samo mówił przecież nasz Zbawiciel Jezus Chrystus. Moim zdaniem więc była to główna racja tego zabójstwa. Nie po raz pierwszy udawał się w tamten region, aby zobaczyć, jak postępują prace rekonstrukcyjne kościoła – mówił ks. Nareg Naamo. – Ten zamach był na pewno dobrze przygotowany. Oni wiedzieli kim jest, znali jego samochód i jechali za nim. Wiedzieli, że był człowiekiem, który bardzo oddziaływał na życie duchowe tamtejszych ludzi. Był bardzo pokorny, służył wszystkim, zarówno Ormianom, jak i nie Ormianom, chrześcijanom i muzułmanom. Niestety znowu okazało się, że najwyższą cenę za takie działania ponoszą ludzie, którzy nie zajmują się polityką. Wracają z pracy, ze sklepu, z kościoła i nie wiedzą, czy dotrą do swoich domów. To jest niestety aktualna sytuacja tego regionu".

Pogrzeb ks. Aprahama Josepha Bedo odbył się dziś w południe. Wzięli w nim udział zarówno chrześcijanie, jak i muzułmanie, aby wyrazić swą solidarność i i jedność w tych trudnych momentach próby.

W mieście Al-Kamiszli, w północno-wschodniej Syrii, przy granicy z Turcją, gdzie posługiwał ks. Hanna, tylko wczoraj, 11 listopada, miały miejsce trzy zamachy bombowe, w wyniku których zginęło 7 osób, a 26 zostało rannych.
 

«« | « | 1 | » | »»

Reklama