W mariawickiej Świątyni Miłosierdzia i Miłości dobiegła końca tegoroczna ekumeniczna pielgrzymka przez Płock.
Konkretny znak - chleb wypiekany według mariawickiej receptury, dobrze znany niegdyś płocczanom - był darem, który otrzymali wychodzący z mariawickiej katedry na zakończenie Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan. - W czasie wojny ten chleb nie dzielił, ale łączył. Któż w Płocku ze starszego pokolenia nie pamięta, jak smakował tamten chleb... - powiedział bp Maria Karol Babi, biskup naczelny Kościoła Starokatolickiego Mariawitów.
W obecności bp. Mirosława Milewskiego, ks. mitrata Eliasza Tarasiewicza z Kościoła prawosławnego, duchownych rzymskokatolickich i mariawickich sprawował on Mszę św. na zakończenie tygodnia ekumenicznego w Płocku. O głębokich i aktualnych nurtach ekumenii, w którą teraz powinni się zaangażować chrześcijanie różnych wyznań, mówił w kazaniu bp Milewski. Wskazał na potrzebę szerzenia "ekumenizmu pamięci i prawdy" oraz odwagi wiary i świadectwa, "aby nie utracić Boga z oczu".
- Kiedy dzisiaj niektórzy próbują na nowo pisać historię Polski, Europy, dzieje II wojny światowej, kiedy słyszymy, jak pojawiają się coraz to nowi badacze przeszłości, którzy odwracają pojęcia kata i ofiary, napastnika i broniącego się, jako chrześcijanie nie powinniśmy milczeć. Wszystkie nasze wspólnoty chrześcijańskie w bolesny sposób dotknęły wydarzenia totalitaryzmów XX w., zwłaszcza czasu II wojny światowej i okrutnych obozów koncentracyjnych, łagrów i wygnania. Krew męczenników obficie broczyła z ran zadawanych na tej ziemi przez niemieckich i rosyjskich okupantów polskim duchownym, siostrom zakonnym, świeckim, młodzieży wszystkich naszych Kościołów i wspólnot chrześcijańskich. Patrząc na Chrystusa, na narzędzie Jego męki, śmierci i zmartwychwstania, przywracajmy pamięć i prawdę tamtych strasznych wydarzeń. Nie pozwólmy, aby "ludzie przewrotni i źli" (por. 2 Tes 3,2) poniewierali pamięć męczenników XX w., naszych wiernych, którzy byli zabijani za miłość do Boga i Polski! Taki właśnie może być dobry owoc naszej ekumenicznej wędrówki - przywracanie i utrwalanie pamięci o męczennikach i prawdzie historii XX wieku. Niech krzyż Chrystusowy, na który codziennie patrzymy, nie pozwala nam spać spokojnie, gdy będzie zakłamywana pamięć o przeszłości naszego narodu i naszych wspólnot - mówił biskup.
Zwrócił również uwagę na współczesne trendy i ideologie, które wypierają Boga i religię z duszy człowieka i kultury narodu. - Zjawiska wokół nas zdają się potwierdzać, że mamy do czynienia z wielką zmianą, pewnym przejściem świata w nowy sposób funkcjonowania. Jako ludzie wiary, ludzie Boga, jesteśmy zatem zaproszeni, aby w tej epokowej zmianie zapytać siebie i innych o to, gdzie jest miejsce dla Boga, dla krzyża. W jaki sposób w nowej epoce mamy mówić i świadczyć o Bogu? Jesteśmy odpowiedzialni za to, by pytanie o Boga nie zniknęło z przestrzeni życia ludzi nowej epoki - akcentował biskup pomocniczy diecezji płockiej.
- Dzisiaj zatem, w tej świątyni, która jest znakiem obecności Boga na ziemi, pragnę wszystkich zaprosić do refleksji, co powinniśmy zrobić, aby wieże naszych katedr, kościołów i dzwonnic nie stały się jedynie miejscami umieszczania anten dla nowych technologii, ale pozostały strzelistymi znakami Bożej obecności na ziemi. Modlę się tutaj do miłosierdzia Bożego, aby Chrystusowy krzyż, znak zwycięstwa i chwały pozostał czytelnym symbolem ludzi wiary i nigdy nie przegrał ze świeckimi znakami triumfu i egzystencjalnej pustki. Nie pozwólmy, by prawdziwy Bóg, który stał się człowiekiem, został wypchnięty na margines w nowej epoce dziejów, rodzącej się na naszych oczach. Nie traćmy z oczu Boga! Nie zostawiajmy przyszłym pokoleniom katolików, prawosławnych, ewangelików, mariawitów i innych chrześcijan świata bez Boga - mówił bp Mirosław.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."