Prostują teologiczne błędy patriarchy Cyryla

Chodzi o jego niedawne wypowiedzi patriarchy moskiewskiego Cyryla na temat wojny na Ukrainie

 To Bóg odpuszcza grzechy, a nie akt heroiczny, taki jak oddanie życia w obronie ojczyzny. Wojna nigdy nie jest sprawiedliwa ani święta – to niektóre z kluczowych stwierdzeń komunikatu wydanego przez Radę Wykładowców Instytutu Teologii Prawosławnej św. Sergiusza w Paryżu na temat „uprawnionej obrony i zaangażowania obywatelskiego w perspektywie chrześcijańskiej”. Prawosławni naukowcy prostują w nim niektóre błędy teologiczne z niedawnych wypowiedzi patriarchy moskiewskiego Cyryla na temat wojny na Ukrainie, choć nie wymieniają go ani razu z imienia.

W czasie „wojny rosyjsko-ukraińskiej, w której prawda jest poniewierana”, uznali oni za swój obowiązek przedstawić „wyjaśnienie teologiczne, aby przywrócić jasność w umysłach”. Wyszli od stwierdzenia, że „człowiek nie jest stworzony, aby zabijać, ale aby żyć” i osiągnąć w Chrystusie życie wieczne, które jest jego powołaniem. Wojna nie tylko zabija ludzi, ale prowadzi do okrucieństw. Giną nie tylko żołnierze, lecz również niewinni cywile wzięci jako zakładnicy. Wojna jest jedną z najgorszych plag, jakie zna ludzkość. Z tego powodu „nigdy nie jest ani sprawiedliwa, ani święta”.

- Kiedy jakieś państwo najeżdża inny kraj, jest agresorem. Kraj ma prawo bronić się przed agresją. Jego obywatele mają wręcz taki obowiązek. W tym kontekście autorytet moralny i duchowy jest uznawany, gdy nakłania obywateli do wypełnienia swego obowiązku, broniąc ojczyzny. Przestaje nim być, gdy zaczyna wyjaśniać, że, skoro obrona własnego kraju jest ofiarą, ten, kto odda życie w obronie swego kraju, będzie miał dzięki tej ofierze odpuszczone grzechy. Prawosławie nigdy nie przyjęło średniowiecznej doktryny o odpustach zupełnych lub częściowych, przyznawanych w Kościele łacińskim chrześcijanom, którzy godzili się walczyć w krucjatach – głosi komunikat.

Wyjaśnia, że to Jezus Chrystus oddał swe życie za zbawienie świata, a dar z życia żołnierza w obronie swego kraju, jakkolwiek godny pochwały, nie ma związku ze zbawieniem świata. – Ten żołnierz nie jest Chrystusem, a obrona ziemskiej ojczyzny nie jest zbawianiem świata. Nie można tu mówić o odpuszczeniu grzechów: tylko Chrystus zmarły i zmartwychwstały gładzi grzechy świata. Podobnie jak wojna, ubóstwianie narodu jest plagą, która zaślepia, sprowadzając religię do narodu, a jednocześnie czyniąc z narodu religię. Chrystus przyszedł przypomnieć, że człowiek pochodzi nie z narodu, ale od Boga – podkreślili naukowcy z Instytutu św. Sergiusza, dodając, że „to Bóg odpuszcza grzechy, a nie akt heroiczny, bez względu na to, jak niezwykły”.

- Dla Rady Wykładowców teologicznie nie do przyjęcia jest uważanie, że kto, wierny swemu patriotycznemu zaangażowaniu, ponosi śmierć na polu bitwy, wykonując swe zadania wojskowe, dokonywałby czynu równoznacznego z ofiarą, która zmywałaby z niego wszystkie grzechy, w tym ewentualne zabicie jego wrogów. Odpuszczenie grzechów nie zależy od mechanicznego wynagrodzenia za grzechy przez „czyny zasługujące”: jest tajemnicą, która należy wyłącznie do miłosierdzia Boga Stworzyciela – napisali prawosławni naukowcy.

Przypomnieli, że w X wieku patriarcha Konstantynopola św. Polyeuctus, ojciec duchowy św. Olgi, odrzucił prośbę cesarza Nicefora Fokasa, który chciał ogłoszenia męczennikami chrześcijańskich żołnierzy poległych na polu walki. – W istocie bowiem, nawet w sytuacji uprawnionej obrony czy podczas wojny, zabójstwo pozostaje grzechem, jak potwierdza 13. Kanon św. Bazylego (ci, którzy zabili na wojnie „nie mają rąk czystych”). To dlatego w XI wieku dwaj święci książęta Borys i Gleb, święci patronowie zarówno Kościoła rosyjskiego, jak i Kościoła ukraińskiego, woleli umrzeć na wzór Chrystusa, niż przelać krew w obronie swego państwa w obliczu drapieżności ich kuzyna Światopełka – czytamy w komunikacie.

Na zakończenie Rada Wykładowców paryskiego instytutu zaznaczyła, że z prawosławnej perspektywy to zaangażowanie obywatelskie ma służyć Bogu, a nie Bóg służyć zaangażowaniu obywatelskiemu.

Swój komunikat Rada Wykładowców Instytutu przyjęła 4 listopada br. W głosowaniu wzięło udział 19 z 20 wykładowców. 15 opowiedziało się za, nikt nie był przeciw, 4 wstrzymało się od głosu.

Instytut Teologii Prawosławnej św. Sergiusza w Paryżu powstał w 1925 roku w środowisku emigrantów z Rosji. Jako pierwszy kierował nim słynny teolog o. Sergiusz Bułgakow. Wśród wykładowców uczelni byli najwybitniejsi teologowie prawosławni XX wieku, m.in. o. Nicolas Afanassieff, o. Boris Bobrinskoy, Olivier Clément, Paul Evdokimov, o. Georges Florovsky, Jean Meyendorff, o. Alexandre Schmemann. Placówka zależy od archidiecezji rosyjskich kościołów prawosławnych w Europie Zachodniej, która do 2019 r. należała do Patriarchatu Konstantynopola, a obecnie jest w jurysdykcji Patriarchatu Moskiewskiego. Dziekanem instytutu jest od 2021 r. prof. Michel Stavrou.

«« | « | 1 | » | »»

Reklama