Organizacja Narodów Zjednoczonych oficjalnie uznała, że chrześcijanie w Iraku padli ofiarą zbrodni wojennych ze strony Państwa Islamskiego.
Takie uznanie na szczeblu międzynarodowym przywraca nam godność i stanowi przestrogę na przyszłość – komentuje chaldejski arcybiskup Irbilu.
Raport został przygotowany przez grupę śledczą ONZ. Przedstawiono go w ubiegłym tygodniu na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa. Przeprowadzone dochodzenie i zgromadzone dowody pokazują, że, kiedy Państwo Islamskie przejęło kontrolę nad Równiną Niniwy, Mosulem i innymi irackimi miastami, jego bojownicy popełnili zbrodnie przeciw ludzkości, a na ich działania były wymierzone przede wszystkim w chrześcijan. Raport wspomina o wysiedleniach, nawracaniu siłą na islam, konfiskacie mienia, burzeniu kościołów oraz innych zabytków sakralnych i wykopalisk archeologicznych. Brali w tym udział najważniejsi przywódcy Państwa Islamskiego.
Komentując oenzetowski raport abp Bashar Warda przypomina, że chrześcijanie od samego początku mówili o tych zbrodniach i gromadzili w tej sprawie materiał dowodowy. Dokument ONZ to dodatkowy i ważny dowód w tej sprawie. Przywraca też ludziom godność i zapisuje się w historii. Może przyczynić się do tego, że takie zbrodnie już się nie powtórzą, a ofiary otrzymują zadośćuczynienie. Mamy nadzieję, że władze Stanów Zjednoczonych będą w tym współpracować z rządem irackim – dodał abp Warda.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."