Anglikański biskup Liverpoolu John Perumbalath, wobec którego pojawiły się oskarżenia o molestowanie seksualne, ogłosił rezygnację z urzędu - podały w czwartek brytyjskie media. Duchowny zaznaczył, że nie oznacza to przyznania się do winy.
Biskup oświadczył, że podjął decyzję o przejściu na emeryturę. "To nie jest rezygnacja spowodowana winą ani jakimkolwiek przyznaniem się do odpowiedzialności" - dodał w oświadczeniu. Podkreślił, że konsekwentnie zaprzecza wysuwanym przeciwko sobie zarzutom.
Według dziennika "Guardian" duchowny ugiął się pod naciskiem przywódców Kościoła Anglii, którzy wzywali go do ustąpienia w związku z oskarżeniami o niewłaściwe zachowanie, ujawnionymi wcześniej w tym tygodniu.
Jedna z kobiet zarzuciła Perumbalathowi, że pocałował ją i dotykał wbrew jej woli. O napastowanie seksualne oskarżyła go w mediach również anglikańska biskup.
Perumbalath podkreślił, że zarzuty zbadali eksperci ze specjalnego zespołu Kościoła Anglii, którzy uznali je za bezpodstawne. Ocenił jednak, że media pochopnie uznały jego winę, a decyzję o przejściu na emeryturę podjął dla dobra własnego, swojej rodziny i diecezji.
Kościół Anglii oświadczył, że skarga na biskupa została złożona w 2023 roku, ale nie znaleziono dowodów, by wszcząć przeciwko niemu postępowanie dyscyplinarne. Skargą zajmowała się też policja, która zdecydowała, że dalsze działania nie są konieczne - podały media.
Na chwilę obecną nie wiadomo, czy dokonano również aresztowań.
Odnotowano też wzrost dyskryminacji wyznawców Chrystusa w miejscach pracy.
Najnowsze badania przeprowadziło Centrum Razumkowa w Kijowie.
Pielgrzymka ta „pokazuje nasze wspólne zaangażowanie w promowanie pojednania”.
Wielu chrześcijan ofiarami niesprawiedliwości - przypomina abp Gallagher.