Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan. Różnią nas tylko „techniczne szczegóły” – mówią małżonkowie różnych wyznań.
– Mój teść zawsze powtarzał, że ma dobrą synową, ale „cóż z tego, skoro katoliczka” – dziś wspomina to z rozbawieniem, lecz był czas, kiedy ciężko robiło się na sercu. Dzieci wychowywała po katolicku, lecz starała się im jak najlepiej wyjaśnić, że tata jest innego wyznania. – To był taki pierwszy duch ekumenizmu. Dziś już nie ma takich barier, jak kiedyś – zamyśla się.
Oboje starali się być dla dzieci jak najlepszym przykładem, uczestnicząc we Mszach św. i nabożeństwach. Od kilku lat raz do roku w parafii Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny w Ruptawie odbywa się nabożeństwo ekumeniczne, w którym mogą razem uczestniczyć jako wyznawcy „tego samego Chrystusa”. Do parafii przyjeżdża biskup Kościoła ewangelicko-augsburskiego Władysław Wolny z Zaolzia, przychodzi wielu mieszkańców Ruptawy, obu wyznań.
– Kiedy przejąłem parafę, nabożeństwa już odbywały się od jakiegoś czasu. Pomyślałem, że to piękna tradycja, którą warto kontynuować – przyznaje proboszcz.
Małe i duże inicjatywy
Ruptawskie nabożeństwo odbywa się podczas Tygodnia Powszechnej Modlitwy o Jedność Chrześcian, który trwa od 18 do 25 stycznia. W tym czasie w kościołach odbywają się spotkania, które są okazją do wzajemnego poznania się i wspólnej modlitwy przedstawicieli różnych wyznań.
– W samych Katowicach jest 9 różnych kościołów chrześcijańskich, o czym mało kto wie – zauważa Adam Dylus, pasjonat ekumenizmu. – Myślę, że można powiedzieć, że darzymy się coraz większym zaufaniem, potrafmy coraz lepiej współdziałać. Wystarczy spojrzeć np. na rozwój projektu „Szukając Boga” (portal internetowy dla chrześcian różnych wyznań), który przypomina, że ekumenizm nie zawęża się tylko do tych kilku dni – podkreśla. Ekumenizm to tak naprawdę ciągła praca, która wymaga zaangażowania każdej ze stron.
– W Polsce wiele zależy od postawy hierarchów Kościoła katolickiego, bo reprezentują liczniejszą grupę wiernych. Mimo to wszyscy, niezależnie do jakiego Kościoła należą, nieustannie muszą uczyć się ekumenizmu i mówić o nim – podkreśla bp Tadeusz Szurman z Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego.
Ważnym krokiem do zjednoczenia może być przygotowywana obecnie przez Polską Radę Ekumeniczną i Episkopat Polski „Deklaracja Kościołów w Polsce na początku Trzeciego Tysiąclecia”. Dotyczy ona małżeństw zawieranych przez osoby różnych wyznań.
W jej projekcie z 10 maja ub. roku obszerny akapit odnosi się do wychowania dzieci. „Każdy Kościół – co jest zrozumiałe – dzieci z małżeństw o różnej przynależności wyznaniowej pragnie wychować we własnej tradycji. Z tym większą odpowiedzialnością należy rozwiązywać ten trudny i delikatny problem, który może rodzić wiele konfliktów. Odpowiedzialność za chrześcijańskie wychowanie dzieci spoczywa na obojgu rodzicach. Podstawowym punktem odniesienia dla wychowania w rodzinie chrześcijańskiej jest Chrystus. W Nim bowiem zostaliśmy ochrzczeni, do Niego należymy w życiu i śmierci, stanowiąc część Jego Ciała (por. 1 Kor 12,27). Dziecko potrzebuje świadectwa ewangelicznego życia obojga rodziców” – czytamy w projekcie, który czeka na ostateczne zatwierdzenie.
Polski akcent
Najlepiej zacząć od rzeczy wspólnych. – Zawsze fundamentem jest Jezus Chrystus. Wiara bez zmartwychwstania jest próżna – wyjaśnia ks. prof. Józef Budniak, ekumenista z UŚ. – To już 102. tydzień ekumeniczny, tymczasem Polska po raz pierwszy została poproszona o wybór hasła i opracowanie wzorów nabożeństw. Poszukiwania tematu przewodniego zajęły nam trochę czasu. Chcieliśmy w nim zawrzeć zachętę do poszukiwania tego, co wspólne przez osobę Jezusa Chrystusa – dodaje. Jako motto Tygodnia Modlitw wybrano słowa „Przemienieni przez zwycięstwo Jezusa Chrystusa” (por. 1 Kor 15,51-58).
Podczas Tygodnia Modlitwy bp Tadeusz Szurman wygłosi kazanie w rzymskokatolickim kościele św. Tomasza Apostoła w Sosnowcu. Zamierza zwrócić uwagę na potrzebę zbudowania nowej świadomości chrześcijańskiej. – Musimy pamiętać, że to nie jest tak, że jeden ma prawdę, a drugi do niej dochodzi. Każdy z nas musi starać się zrozumieć drugiego, żebyśmy razem doszli do tego, co Boże – przekonuje.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."