Sytuacja w Republice Środkowoafrykańskiej pogarsza się z dnia na dzień. Zaniepokojeni biskupi tego kraju wystosowali w związku z tym kolejny dramatyczny apel o pokój.
Abp Dieudonné Nzapalainga CSSp, będący szefem lokalnej Caritas, udaje się z nim do Genewy, gdzie spotka się z dyplomatami Organizacji Narodów Zjednoczonych i przedstawicielami organizacji humanitarnych.
Od czasu przewrotu dokonanego przez ugrupowanie Seleka w kraju panuje anarchia i chaos. Kościół i inne organizacje systematycznie donoszą o nieprzestrzeganiu elementarnych praw człowieka, morderstwach, wymuszeniach, torturach i szabrownictwie. „Nie da się zliczyć przypadków nadużyć. Ludzie są zabijani, domy palone, a kobiety gwałcone przez rebeliantów. To po prostu beczka prochu” – powiedział abp Nzapalainga.
Hierarcha wskazał, że liczba rebeliantów systematycznie rośnie. W marcu szacowano ją na ok. 3,5 tys., dziś jest ich już 25 tys. W ich szeregi werbowane są dzieci. Wzrasta także ilość dostarczanej im broni. Ludzie zmuszeni są do organizowania oddziałów samoobrony, gdyż na żadną pomoc służb publicznych liczyć nie mogą.
Zdaniem arcybiskupa konieczne jest zatem sprowadzenie do kraju sił interwencyjnych Unii Afrykańskiej, a także zorganizowanie przez wspólnotę międzynarodową pomocy humanitarnej. Należy też przygotować i przeprowadzić wolne wybory oraz podjąć niezbędne środki dla powstrzymania dalszej przemocy. Z kolei Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze powinien niezwłocznie zbadać i osądzić dokonane w Republice Środkowoafrykańskiej zbrodnie.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.