Brakuje środków na pomoc palestyńskim uchodźcom, a w dobie kryzysu nie da się ich łatwo pozyskać. Dlatego jak najszybciej musi dojść do pokojowego porozumienia między Palestyną a Izraelem.
Zwrócił na to uwagę przedstawiciel Stolicy Apostolskiej przy ONZ w Nowym Jorku. Wziął on udział w debacie na temat losu palestyńskich uchodźców. Abp Francis Chullikatt przypomniał, że Kościół katolicki intensywnie pomaga mieszkańcom tego regionu. Prowadzi instytucje oświatowe, służby zdrowia oraz socjalne. Dba też o rehabilitację ofiar konfliktów. Pomoc ofiaruje wszystkim bez względu na religię. Jednakże w regionie tym coraz szybciej kurczą się wspólnoty chrześcijańskie. Coraz trudniej jest też pozyskać środki na prowadzenie kościelnych instytucji. Z podobnymi problemami borykają się również inne organizacje niosące pomoc Palestyńczykom. Dotychczasowi donatorzy mają inne wydatki we własnych krajach w związku z powszechnym kryzysem gospodarczym.
Niezbędne jest zatem jak najszybsze zawarcie porozumienia pokojowego między Palestyną a Izraelem, by nie polegać już na pomocy z zewnątrz, lecz zadbać o rozwój regionu i pozyskanie inwestycji. Trzeba negocjacji i rozsądnego kompromisu, prowadzącego do powstania dwóch stabilnych państw, które zapewnią swym mieszkańcom niepodległość i bezpieczeństwo – podkreślił przedstawiciel Stolicy Apostolskiej.
W tym kontekście abp Chullikatt przypomniał, że porozumienie między Izraelem a Palestyną musi przewidywać specjalny status świętego miasta Jerozolimy. Powinien on mieć międzynarodowe gwarancje, zapewniając wolność religijną jego mieszkańcom, a także prawo własności oraz wolny dostęp do świętych miejsc wiernym wszystkich religii i narodowości.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
Nawiązują on do historii pastuszków, którzy zauważyli na polach betlejemskich jasność.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.