W Kenii doszło w bożonarodzeniową noc do ataków na dwa kościoły. Dokonali ich w mieście portowym Mombasa niezidentyfikowani sprawcy. Jedna ze świątyń została kompletnie zniszczona.
Na razie jeszcze nie ujęto jeszcze żadnych podejrzanych. Kenijska policja bada, czy zamachów mogli dokonać muzułmańscy bojówkarze powiązani z somalijską organizacją terrorystyczną Shabaaba lub działacze nielegalnego ruchu separatystycznego, który domaga się oderwania przybrzeżnego regionu od kraju. Zaatakowane Kościoły znajdują się w dzielnicy zamieszkanej głównie przez muzułmańską mniejszość. Zdaniem islamskiego zwierzchnika szejka Juma Ngao sprawcy ataków chcieli poróżnić chrześcijan i muzułmanów, żyjących tam w pokoju. „Podpalenia świątyń wyznawców Chrystusa miało ich sprowokować do odwetu, a w konsekwencji do wybuchu konfliktu religijnego, dzięki któremu Shabaaba mogłaby rozwijać się w Kenii” – powiedział agencji Reutera przewodniczący kenijskiej Rady Muzułmanów. Ma on nadzieję, że dzięki rozsądkowi chrześcijan do tego nie dojdzie.
Na chwilę obecną nie wiadomo, czy dokonano również aresztowań.
Odnotowano też wzrost dyskryminacji wyznawców Chrystusa w miejscach pracy.