Indyjski sąd uniewinnił 6 z 9 oskarżonych o gwałt na katolickiej zakonnicy Meenie Barwie.
Do zbrodni w 2008 r. podczas ataku hinduskich ekstremistów na chrześcijan w stanie Orissa. 26-letnia wówczas siostra został pobita, obnażona i wleczona po wiosce. Napastnicy chcieli nawet spalić żywcem ją i przebywającego w wiosce ks. Thomasa Chellana. W końcu, zamiast tego, postanowili ją zgwałcić. Podczas tego pogromu zginęło ponad 100 chrześcijan. Policja była bierna.
Oburzony wyrokiem arcybiskup Cuttack-Bhubaneshwa John Barwa SVD (spokrewniony ze skrzywdzoną siostrą) oskarżył sąd o „oczywiste współdziałanie z agresorami”, zaś przewodniczący Rady Chrześcijan Indii Sajan K. George nazwał wyrok „parodią sprawiedliwości”.
Przypadek siostry Meeny nie jest odosobniony. Sprawców większości spośród tysięcy zabójstw, gwałtów, tortur i podpaleń, jakie miały miejsce podczas indyjskich pogromów chrześcijan w 2008 r., nigdy nie pociągnięto do odpowiedzialności.
Trzy lata temu siostra Meena oświadczyła, że choć gwałt był doświadczeniem straszliwie bolesnym, to przyjęła je jako dopełnienie złożonych parę miesięcy wcześniej ślubów wieczystych. Wybaczyła sprawcom. Postanowiła jednak dążyć do ich skazania, by w przyszłości nikt nie ważył się popełniać podobnych zbrodni.
- Kiedy myślę o pogromie w Kandhamal, moje pierwsza myśl biegnie do ludzi, którzy na skutek ludobójstwa stracili swoje cenne życie. Wszystkie oni są męczennikami jak pierwsi chrześcijanie. Oni umierali za Chrystusa i za wiarę. Modlę się za nich. Jestem z nich dumna - oświadczyła s. Meena.
Zobacz film o prześladowaniach chrześcijan w Orissie (w języku angielskim):
Corey Price
Christians continue to be persecuted by Hindus in secular India
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
Za wiarę są z największą surowością karani przez komunistów.
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.