Jeden naród, jedna religia, jedna kultura i jedna historia – ta ideologia ma coraz więcej zwolenników w Indiach. Wyznawcy hinduizmu dyktują zasady, a przedstawiciele mniejszości religijnych, w tym chrześcijanie, są coraz bardziej dyskryminowani.
Kiedy przed niemal rokiem na czele nowego rządu stanął premier Narendra Modi, obrońcy praw człowieka zarzucili mu, że jest religijnym nacjonalistą. Polityk bez skrępowania odpowiedział: „Owszem, jestem. I jestem z tego bardzo dumny”. W kampanii wyborczej obiecywał m.in. wypędzenie z kraju wszystkich muzułmańskich imigrantów czy wprowadzenie zakazu eksportu mięsa wołowego, którego nie jedzą wyznawcy hinduizmu. I przypominał, że rozwój oznacza konieczność odbudowy indyjskich wartości, co w jego ustach oznaczało jedynie te związane z kulturą i religią hinduistyczną. Wiwatował mu tłum wymachujący szafranowymi flagami i ubrany w szafranowe koszule. To symboliczny kolor hinduizmu.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Podczas liturgii odczytano Przesłanie Soboru Biskupów z okazji 100-lecia autokefalii.
W Białymstoku odbył się z tej okazji koncert dzieł muzyki cerkiewnej w wykonaniu stuosobowego chóru.