Patriarcha Moskwy i Wszechrusi przekonywał o tym podczas Światowego Rosyjskiego Soboru Ludowego, który odbył się w Kaliningradzie.
Według zwierzchnika rosyjskiego prawosławia obwód kaliningradzki powinien być nie tylko strategiczną przeciwwagą dla nacisków płynących z Zachodu na Wschód, ale też duchową forpocztą Rosji w Europie.
Cyryl I podkreślił, że obecna chwila, jak żadna wcześniej, wymaga refleksji nad wspólnymi dla Zachodu i Wschodu wartościami ulegającymi rozpadowi. Jego zdaniem Rosja jak na razie zachowuje fundament duchowy i „ma wiele do powiedzenia zachodnim partnerom”. Jest otwarta na współpracę w sferach ekonomii, techniki, nauki, kultury, ale nie może ustępować w sprawach wiary prawosławnej i narodowej samoświadomości. Odwołując się do historii powtórzył płynące z Kremla idee o decydującym wkładzie Rosji w pokonaniu nazizmu i odejściu od zasad kolonializmu, czyli uciskania przez metropolie poddanych terytoriów. Okręg kaliningradzki określił jako owoc tej nowej polityki i zwycięstwa odniesionego nad nazizmem.
Niestety ze słowami patriarchy moskiewskiego nie zgodzą się narody wschodniej i środkowej Europy, które przed wybuchem II wojny światowej, zaraz po jej wybuchu a i po jej zakończeniu doświadczyły tej w cudzysłowie „błogosławionej” idei wyzwolenia i pogrążenia w jak najbardziej neokolonialnej zależności, nazwanej przez Breżniewa „doktryną ograniczonej suwerenności”. Dodać jeszcze należy, że obwód kaliningradzki nigdy wcześniej nie znajdował się ani na terenie imperium rosyjskiego, ani też aż do II wojny światowej na terenie imperium sowieckiego.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."