Wspólnoty chrześcijańskie na Łotwie są jednomyślne, gdy chodzi o kwestię goszczenia uchodźców i imigrantów, którzy szturmują Stary Kontynent.
Ten jeden z najmniejszych i najbiedniejszych krajów Unii Europejskiej zgodził się przyjąć 250 przybyszów. Decyzja wywołała oczywiście wiele dyskusji, a w sprawie tej nie omieszkano „wywołać do tablicy” przedstawicieli Kościołów.
Już w pierwszej dyskusji radiowej, do której zaproszono duchownych, wzięli udział arcybiskupi Rygi – luterański i katolicki – oraz przedstawiciele baptystów. Abp Zbigniew Stankiewicz, który już wcześniej kilkakrotnie wypowiadał się w mediach w sprawie wymogu gościnności wobec obcokrajowców proszących o azyl, potwierdził takie stanowisko Kościoła.
„Wyraźnie powiedziałem, że Łotwa jest wezwana do solidarności z innymi krajami Unii Europejskiej. Przypomniałem, że przecież korzystamy z ich pomocy, np. gdy strzegą one nieodpłatnie naszej przestrzeni powietrznej. A zatem jeśli Włosi i ich samoloty pilnują naszych granic, a teraz sami potrzebują pomocy, to my powiemy nie? Przecież naruszyłoby to zasadę sprawiedliwości! A po drugie mamy do czynienia z przykazaniem miłości bliźniego: ktoś jest w nieszczęściu, to powinniśmy mu pomagać. Powiedziałem, że Kościół jest za tym, aby przyjmować tych uchodźców, z zaznaczeniem jednak, żeby przyjmować przede wszystkim prześladowanych chrześcijan, bo oni nie mają dokąd uciekać, w przeciwieństwie do muzułmanów, oraz szerzej, prześladowane mniejszości religijne, np. jazydów”.
Mimo fali gniewnych komentarzy medialnych, jakie pojawiły się po tej wypowiedzi, podobne zdanie wyrazili przedstawiciele innych Kościołów na Łotwie, w tym także metropolita prawosławny, który zgłosił gotowość swoich parafii do przyjęcia azylantów. Zwierzchnicy chrześcijan wyrazili zarazem zrozumienie dla oporu pewnych środowisk wobec potencjalnej fali obcokrajowców. Łotwa wciąż zmaga się z problemem 200-tysięcznej zbuntowanej grupy rosyjskojęzycznych bezpaństwowców. Stąd zrozumiała jest obawa przed powstaniem kolejnego wrogiego kulturowo getta, jakim mogliby być bliskowschodni muzułmanie.
Na chwilę obecną nie wiadomo, czy dokonano również aresztowań.
Odnotowano też wzrost dyskryminacji wyznawców Chrystusa w miejscach pracy.
Najnowsze badania przeprowadziło Centrum Razumkowa w Kijowie.
Pielgrzymka ta „pokazuje nasze wspólne zaangażowanie w promowanie pojednania”.
Wielu chrześcijan ofiarami niesprawiedliwości - przypomina abp Gallagher.