Chrześcijanie różnych wyznań i obrządków, mieszkający w irackim Kurdystanie, nie przestają się skarżyć na wywłaszczanie ich przez Kurdów, którzy działają zarówno pojedynczo, jak i razem z innymi członkami własnego klanu.
Składając w połowie czerwca kolejną apelację w tej sprawie do władz sądowych regionu autonomicznego Kurdystan, wywłaszczeni właściciele zwrócili się do nich z prośbą o położenie kresu temu godnemu potępienia zjawisku.
W ostatnich latach w kilkudziesięciu wioskach odebrano tam nielegalnie wyznawcom Chrystusa tysiące hektarów ziemi i mimo wnoszonych skarg nic się pod tym względem nie zmieniło. Przed trzema miesiącami, 13 kwietnia, kilkuset wiernych różnych Kościołów manifestowało przed parlamentem regionu autonomicznego Kurdystanu, protestując przeciw odbieraniu im nieruchomości przez wpływowych kurdyjskich bogaczy. Demonstranci nieśli transparenty. Na jednym z nich było napisane po angielsku: „USA i kraje zachodnie są odpowiedzialne za to, co dzieje się nam w Iraku”. Większość wywłaszczeń dotyczy majątku chrześcijan, którzy wyemigrowali począwszy od lat 80. zeszłego stulecia po nasileniu się w Iraku konfliktów wskutek międzynarodowej interwencji militarnej.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.