Blisko czy daleko Marcina Lutra?

Ekumeniczna rozmowa teologów katolickich, ewangelickich i zielonoświątkowca.

Dzisiaj (17 stycznia) w przeddzień Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan na Wydziale Teologicznym UO odbyło się seminarium otwarte nt. „Blisko/daleko Lutra? W 500. rocznicę Reformacji”.

- Będziemy się zastanawiać, jak idee Lutra wpływały i wpływają na dzisiejsze Kościoły, na chrześcijan - powiedział ks. prof. Zygfryd Glaeser, witając uczestników sesji: abp. Alfonsa Nossola, bp. Andrzeja Czaję, bp. Mariana Niemca (zwierzchnika diecezji katowickiej Kościoła ewangelicko-augsburskiego), ks. Wojciecha Prackiego (proboszcza parafii ewangelicko-augsburskiej w Opolu) i pastora Mariusza Muszczyńskiego (lidera zielonoświątkowego zboru „Ostoja” w Opolu).

- Moje spojrzenie na Marcina Lutra mocno zmieniło się, kiedy w seminarium usłyszałem opowieść śp. ks. Krzysztofa Stanieckiego o tym, jak w czasie Mszy św., którą odprawiał Luter, rozlało się wino. I wtedy on upadł na kolana i dywan, na który wylała się Krew Pańska, wysysał - powiedział ks. prof. Radosław Chałupniak, dziekan WTUO.

- Po raz pierwszy po bulli potępiającej Lutra w 1523 r. Kościół katolicki w dokumencie rangi papieskiej czy nauczania kościelnego użył jego nazwiska dopiero w roku 1983, w dokumencie Jana Pawła II z okazji 500. rocznicy urodzin M. Lutra – przypomniał ks. prof. Piotr Jaskóła.

- Najważniejsze, że po raz pierwszy Kościół katolicki włącza się w europejskie i ogólnoświatowe uwypuklenie dzieła Reformacji, i to już z tą świadomością, że Luter nie chciał reformacji, ale chciał reformy. Ale z tych zamierzeń zrodziła się reformacja, która nas podzieliła - mówił abp Nossol.

Bp Niemiec przypomniał, że sam Luter prosił, żeby wyznawcy nie nazywali siebie luteranami, ale chrześcijanami. - „Przecież nauka nie jest moja, za nikogo nie zostałem też ukrzyżowany” - cytował M. Lutra.

- Zaryzykuję pewne uogólnienia: w dzisiejszej teologii katolickiej jesteśmy naprawdę blisko Lutra. Ale tam, gdzie dokonała się recepcja Soboru Watykańskiego II. Natomiast niewątpliwie wiele jest jeszcze do zrobienia, jeśli chodzi o recepcję soboru w życiu Kościoła - mówił bp Czaja, wskazując m.in. na to, że wszyscy chrześcijanie powinni zainspirować się Lutrowym wzywaniem do pokuty.

Pastor Muszczyński powiedział, że zielonoświątkowcy uznają Lutra za bohatera swojej wiary i ubolewał, że protestanci tak szybko zaczęli się dzielić między sobą. Ks. Pracki przypomniał, że przez pierwszych 400 lat Luter był albo kochany, albo znienawidzony. - Istotną zmianę w postrzeganiu go przez katolików przyniósł początek XX wieku, kiedy zaczęto dostrzegać w Lutrze kogoś, kto poszukiwał łaskawego Boga - mówił ks. Pracki.

Na zakończenie seminarium wszyscy odmówili modlitwę „Ojcze nasz”.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |