Palący problem Bliskiego Wschodu

Starożytne Kościoły znikają na naszych oczach.

W obradach Dzieła Pomocy Kościołom Wschodnim (ROACO) uczestniczył ks. Andrzej Halemba ze stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie. Podkreślił on, że spotkania Dzieła zawsze mają charakter powszechny, dotyczą całego Kościoła. Tym razem jednak, ze względu na sytuację na Bliskim Wschodzie, skoncentrowano się na tragedii chrześcijan z tego regionu. 

„Obrady koncentrują się na bardzo palącym problemie Bliskiego Wschodu i tych Kościołów, które przeżywają swoją tragedię, bo dotknięte są wojną, prześladowaniami, aktami terroru i przerażeniem. Jeszcze 100 lat temu na Bliskim Wschodzie było prawie 20 proc. chrześcijan. W tej chwili jest ich 4 proc. To świadczy o tym, jak wielkie napięcie tam panuje, jak bardzo chrześcijanie czują się niepewni, że opuszczają swoje własne miejscowości, w których przecież ich przodkowie rezydowali nie dziesiątki lat, ale przez prawie 2000 lat. Ten Kościół jest starożytny, a w tej chwili na naszych oczach po prostu znika. Oczywiście największa tragedia dotyczy państwa syryjskiego, gdzie chrześcijanie nie czują się już obywatelami swojego własnego państwa. Boją się o swoje życie. Wciąż dźwięczą w ich uszach słowa az-Zarkawiego, twórcy tzw. Państwa Islamskiego, który mówił: «Albo się nawrócicie, albo będziecie płacić dżizję – której tak naprawdę płacić nie mogą, bo nikt tak wielkich sum pieniędzy nie może wyłożyć – albo czeka was miecz, czyli śmierć». To obciąża ich świadomość” – powiedział Radiu Watykańskiemu ks. Halemba. 

«« | « | 1 | » | »»

TAGI| KOŚCIÓŁ

Reklama