Święto Reformacji obchodzą 31 października ewangelicy na całym świecie. Przypada ono w dniu ogłoszenia w 1517 r. przez ks. dr. Marcina Lutra słynnych 95 tez przeciwko odpustom, przeznaczonych do uniwersyteckiej dysputy na uniwersytecie w Wittenberdze.
Zapoczątkowany w 1517 r. przez Marcina Lutra ruch w Kościele stał się początkiem końca jedności chrześcijaństwa zachodniego i zapoczątkował kolejne podziały w coraz to słabszych i mniejszych Kościołach. Wydarzenie to przypominają przede wszystkim luteranie, ale nawiązują doń również ewangelicy reformowani i metodyści. Święto Reformacji jest dla ewangelików w wielu krajach dniem wolnym, zagwarantowanym ustawowo. Podczas nabożeństwa 31 października w czytaniach biblijnych przywołuje się fragment Listu do Hebrajczyków 13,7: "Pamiętajcie o swych przełożonych, którzy głosili wam słowo Boże, i rozpamiętując koniec ich życia, naśladujcie ich wiarę". Śpiewany jest "hymn Reformacji", ułożony i skomponowany przez Lutra - pieśń "Warownym grodem jest nam Bóg". Reformację wspomina się również w liturgii jednej z sąsiadujących ze świętem niedziel. Warto w tym kontekście przypomnieć, że Reformacja stała się także bezpośrednim impulsem do głębokiej reformy Kościoła katolickiego, jaka dokonała się na Soborze Trydenckim w latach 1545-63.
Zobacz
Celebrowanie rozdarcia?
Dla ewangelików wspominanie Reformacji nie jest świętowaniem rozdarcia w Kościele. Święto ma swój wymiar teologiczny, który może być bliski wszystkim chrześcijanom. Ewangelicy obchodzą pamiątkę Reformacji, by wciąż na nowo uświadamiać sobie, co przyniosła dobrego. Święto Reformacji głosi, że odnowa, która dokonała się w XVI wieku, nie była wydarzeniem jednorazowym: jest procesem. Kościół to społeczność złożona jednocześnie ze świętych i grzeszników (simul iustus et peccator), wciąż na nowo wymaga oczyszczenia, odnowienia, a więc reformy. Potrzebuje jej każdy, niezależnie od przynależności konfesyjnej. Istotą bowiem prawdziwego życia z Bogiem jest nieustanne nawracanie się do Niego, ciągłe żmudne korygowanie swego życia według zasad Ewangelii. Dzięki badaniom naukowym i dialogowi ekumenicznemu łatwiej nam dziś próbować pozytywnie spojrzeć na Lutra i Reformację. Kardynał Jan Willebrands, długoletni przewodniczący watykańskiego Sekretariatu ds. Jedności Chrześcijan nie zawahał się nawet nazwać Lutra "wspólnym nauczycielem chrześcijaństwa", a Peter Manns, teolog katolicki, nawiązując do Listu do Hebrajczyków (11,8) nazwał Reformatora - tak jak Abrahama - "ojcem wiary". Sobór Watykański II przyswoił sobie myśl zawartą w pierwszej z 95 tez Lutra: "Ponieważ Pan i Mistrz nasz Jezus Chrystus mówi: «Czyńcie pokutę...» (Mt 4,17), chciał, ażeby całe życie wiernych było pokutą». Tezę tę Sobór zradykalizował, głosząc: "Kościół, obejmujący w łonie swoim grzeszników, święty i zarazem ciągle potrzebujący oczyszczenia, podejmuje ustawicznie pokutę i odnowienie swoje" (Konstytucja dogmatyczna o Kościele, 8). Odwołał się tym samym również do nauki innego reformatora - Jana Kalwina: "Ecclesia reformata et semper reformanda" (Kościół zreformowany i ciągle reformujący się). Także w dziedzinie liturgii Vaticanum II zrealizowało szereg postulatów Lutra, a toczący się od lat dialog teologiczny między obu Kościołami doprowadził do zbliżenia stanowisk na przykład w kwestiach usprawiedliwienia, roli i znaczenia Pisma Świętego, interpretacji ofiarniczego charakteru Mszy św. czy urzędu w Kościele - które to na początku XVI w. podzieliły katolików i zwolenników Lutra. W 1999 roku Kościoły luterański i katolicki podpisały wspólną deklarację o usprawiedliwieniu, która potwierdziła zasadność tez Wittenberczyka z 1517 r.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."