Czy życie ma sens?

Nie potrafimy życia naszego ani przedłużyć, ani poszerzyć. - Możemy je jedynie pogłębić.

Francuski pisarz Albert Cannis wyraża te bezsensowność w swej książce „Mit Syzyfa” posługując się pewnym porównaniem: ponieważ Syzyf zbyt mocno zaangażował się w sprawy tego świata, bogowie ukarali go w len sposób, że nieustannie miał toczyć głaz pod górę. Syzyf wysila się ogromnie, ale wszystko jest daremne. Tuż pod szczytem ciężar głazu przemaga go, kamień przewala się po Syzyfie i stacza się w dół po zboczu góry. Syzyf rozpoczyna od nowa, aż wreszcie śmierć kładzie kres temu procederowi.

To obrazuje po prostu sytuację człowieka. Ten widzi się postawiony w życiu i skazany na to, aby wziąć swój los we własne ręce. Tego rodzaju egzystencja jest jednak bezsensowna, jak w ogóle całe życie ludzkie. Człowiek nigdy nie dojdzie do swego celu, wszystko, cokolwiek czynił, było daremne. Śmierć zaś jest przypieczętowaniem owej bezsensowności.

„Wszystko jest absurdalne” - ta możliwość jest całkowicie konsekwentna, nawet fascynująca. Takie stanowisko zasługuje na nasz szacunek. Jest przynajmniej logiczne - wszakże pod jednym warunkiem: że otaczający nas świat, którego doświadczamy na co dzień, jest jedyną rzeczywistością. Wówczas faktycznie nasze życie nie ma szans rozwoju. Pozostanie ono zagadkowe, kruche, pełne niespełnionych nadziei - jeżeli naprawdę istnieje tylko i wyłącznie ten świat dnia powszedniego. Kto chce mierzyć swój los miarą zaczerpniętą jedynie z otaczającego nas świata, ten musi oprzeć się na doświadczeniach zdobytych podczas swego własnego, krótkiego życia, w najlepszym zaś przypadku na doświadczeniach ludzkości. Jest zmuszony oceniać wszystko z jednej tylko strony. Przy takim założeniu czyny człowieka pozostaną tak, jak je zastała znienacka zjawiająca się śmierć: prawo i bezprawie, łzy i radości, wysiłek i opieszałość, cnota i bezczelność -wszystko to obraca się w nicość.

Zanim jeszcze uwzględnimy tu aspekt wiary, wyłuszczmy, dlaczego - na podstawie samych nawet doświadczeń z dnia powszedniego - nie możemy być przekonani o tym, że wszystko jest bezsensowne, daremne.

Nasz świat jest sensownie skonstruowany


Z pewnością istnieją dysharmonie; kto chciałby temu zaprzeczyć, byłby głupcem. Ale - czy świat widziany w całości nie jest jednak sensownie uporządkowany? Pomyślmy chociażby o budowie atomu, o orbitach planet, o obliczaniu czasu - wszystko jest wspaniale urządzone. Rozum ludzki, mimo tylu badań nad tym wszystkim, jeszcze dziś nie doszedł do kresu. Także instynkty ludzkie mają swoje pełne sensu uzasadnienie. Głód poszukuje i znajduje pożywienie, pęd poznawczy znajduje odpowiedź, znajduje prawdę. Jedno jest dostosowane do drugiego.

Czyżby zatem akurat człowiek w swoim najgłębszym pragnieniu szczęścia, które nie zna wprost granic, które zmierza do nieskończoności, miał być wydany na pastwę bezsensu? To sprzeciwiałoby się wszelkiej logice. Wówczas człowiek byłby najnędzniejszą z istot. Czy nie powinniśmy raczej powiedzieć: sam fakt, iż jesteśmy zdolni odczuć tego rodzaju pragnienie, wskazuje na to, że może ono znaleźć swój odpowiednik, swoje urzeczywistnienie? Oczywiście, wynikanie nie jest tu tak konieczne jak w tabliczce mnożenia. Ale kto się na nie otworzy, ten wszędzie w życiu znajdzie tego potwierdzenie.

Więcej na następnej stronie
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Reklama