Czekanie na godzinę "0"

Z p. Pawłem Gumpertem, koordynatorem kampanii ewangelizacyjnych Centrum Misji i Ewangelizacji rozmawia Krzysztof Błażyca.

Za niecały miesiąc rusza Tydzień Ewangelizacyjny. Czy wszystko dopięte na ostatni guzik?

Od strony programu wszystko wydaje się być już dopięte. Wykładowcy, seminarzyści, zakwaterowanie - wszystko zaplanowane i czeka na swoja godzinę "0". Przed nami natomiast najcięższy okres od strony prac przygotowawczych - postawienie namiotów, ustawienie widowni, przygotowanie bazy noclegowej, plakatowanie... Jest jeszcze mnóstwo pracy i potrzebujemy wielu rąk do pomocy.

Jakie były początki Tygodnia Ewangelizacyjnego?

Początki jak to zwykle bywa były skromne. Zaczęło się 60 lat temu w Bytomiu Miechowicach. Grupa kilkudziesięciu osób uczestniczyła w pierwszych kursach ewangelizacyjnych, bo tak się wtedy nazywały. W 1957 roku zdecydowano o przeniesieniu kursów na teren Diakonatu Eben-Ezer do Dzięgielowa i o zmianie nazwy na tygodnie ewangelizacyjne. Grupa słuchaczy ciągle się powiększała. Przełom nastąpił w 1983 roku, kiedy to po raz pierwszy wypożyczono namiot cyrkowy na 1200 miejsc siedzących. Obecny namiot ma ponad 2 tysiące miejsc siedzących, a na popołudniowe ewangelizacje przy ładnej pogodzie przybywa ponad 3 tys. słuchaczy.

Tygodnie Ewangelizacyjne odbywają się też w innych częściach Polski?

Dwanaście lat temu podobną akcję tylko na o wiele mniejszą skalę rozpoczęliśmy w Mrągowie, gdzie pod koniec sierpnia (23-30 sierpnia w tym roku) stawiamy nasze namioty nad jeziorem Czos. Dość podobny tydzień wykładów, seminariów, ewangelizacji, koncertów. W 2006 roku po raz pierwszy rozbiliśmy nasze namioty w Zelowie (centralna Polska, na północ od Bełchatowa) i od tego czasu w drugiej połowie lipca (19-26 lipca w tym roku) odbywa się tam nasz najmłodszy Tydzień.

Tydzień Ewangelizacyjny to czas dla całych rodzin. Każdy znajdzie coś dla siebie?

Jak najbardziej. Przybywają całymi rodzinami, bo program pomyślany jest tak, że każde pokolenie znajdzie coś dla siebie. W czasie wykładów i ewangelizacji prowadzony jest program dla dzieci. Przed południem po czasie wspólnego śpiewu i po wykładzie rozchodzimy się na seminaria. Nastolatki i studenci mają swoje traki tematyczne. Są seminaria dla mężczyzn, kobiet, małżeństw. Program popołudniowy kładzie natomiast nacisk na różne możliwości misyjnego zaangażowania w kraju jak i na innych kontynentach, nie tylko za najbliższą granicą.

Oprócz seminariów, wykładów TE towarzyszą też imprezy kulturalne?

W tym roku w pierwszą sobotę, 4 lipca naszymi gośćmi muzycznymi będzie Deus Meus, we wtorek 7 lipca Piotr Kominek, Beata Bednarz, w czwartek 9 lipca teatr i Covenant Player, a w piątek 10 lipca jak co roku koncert zespołu CME.

"Obozowy" charakterem imprezy to też nie lada atrakcja...

Tydzień Ewangelizacyjny to namiotowa impreza. Większość spotkań, wykładów, seminariów odbywa się pod różnej wielkości namiotami. Każdego roku przyjeżdża też kilkuset gości z poza najbliższej okolicy, których organizatorzy kwaterują w okolicznych szkołach, salach parafialnych, prywatnych domach , które na ten czas służą gościną. To wszystko ma swój niepowtarzalny klimat.

Jakie tematy zostaną poruszone w tym roku?

Tegoroczne poranne tematy skupiają się na osobie Jezusa widzianego oczami jemu współczesnych na bazie Ewangelii. Popołudniowe ewangelizacje skoncentrowane będą bardziej na problemach dzisiejszego człowieka – poczuciu wartości, relacjach, cierpieniu.

Czy w spotkaniach mogą uczestniczyć też katolicy?

TE organizowany jest obecnie przez Centrum Misji i Ewangelizacji Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego, ale od wielu lat ma charakter ekumeniczny. Jest imprezą otwartą, na której można spotkać ludzi z różnych Kościołów, zaangażowanych w różne działalności misyjne i charytatywne.

Przyjść może każdy? A jak z zakwaterowaniem?

Jeśli ktoś chciałby przyjechać z dalsza i naleźć zakwaterowanie, powinien jak najszybciej wysłać swoje zgłoszenie, najlepiej ze strony www.cme.org.pl Jeśli ktoś planuje dojeżdżać tylko na wybrane punkty programu, dobrze jest wybrać się trochę wcześniej. Przydaje się mieć Biblię i notatnik. Jeśli ktoś nie ma, zawsze można to kupić na miejscu. I oczywiście zawsze warto przywieźć ze sobą jeszcze jedną osobę!



  • Posłuchaj świadectwa Beaty z roku 2005 :.
  • Posłuchaj świadectwa Jana z Kutna z roku 2007 :.
  • Posłuchaj świadectwa Olka z roku 2003 :.
  • «« | « | 1 | » | »»

    aktualna ocena |   |
    głosujących |   |
    Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

    Reklama