Po co ten dialog?

W dialogu katolicko-zielonoświątkowym spotkały się dwie najliczniejsze chrześcijańskie tradycje – najstarszy Kościół i ruch złożony z Kościołów istniejących nie więcej niż sto lat – które w przeszłości patrzyły na siebie podejrzliwie i nieufnie.

Czego mnie możesz nauczyć?

Jeden z komentatorów raportu „Perspektywy koinonii”, George Vandervelde, zauważył, że w dialogu katolicko-zielonoświątkowym – na wszystkich jego etapach – zastosowano metodę, znaną jako metoda eklezjologii porównawczej (comparative ecclesiology). Polega ona na określaniu tematów rozmów przez obie strony, prezentowaniu sobie nawzajem stanowisk konfesyjnych w określonych kwestiach i ustalaniu punktów zgody oraz rozbieżności w doktrynach partnerów. Alternatywnym sposobem prowadzenia dialogu między Kościołem katolickim a klasycznymi Kościołami pentekostalnymi mogłoby być ukierunkowanie chrystologiczne, oparte na przekonaniu, że wszyscy jesteśmy jedno w Chrystusie. Jedność Kościoła wypływa ze zjednoczenia chrześcijan z Chrystusem i tu należy szukać lekarstwa na rany podziału Kościoła. Dążenie w dialogu do wzajemnego zrozumienia, zamiast do organicznej czy strukturalnej jedności, zwalnia prowadzące go Kościoły z urzeczywistniania wezwania do manifestowania tej jedności, jakiej dla swojego Kościoła chce Pan. To słabość dialogu katolicko-zielonoświątkowego – uważa G. Vandervelde. Pewną nadzieję na zmianę tego kierunku daje fakt, że – jak wynika z dokumentu „Perspektywy koinonii” – uczestnicy trzeciej fazy dialogu katolicko-zielonoświątkowego nie ograniczyli się do metody eklezjologii porównawczej.

Dialog ekumeniczny jest także najlepszym sposobem wzajemnego ubogacania się partnerów, wymiany doświadczeń, uczenia się od siebie nawzajem – uważa jeden z zielonoświątkowych uczestników Veli-Matti Kärkkäinen. Jego zdaniem zielonoświątkowcy mogą nauczyć się od katolików zrozumienia wartości duchowej kultury oraz potrzeby głoszenia Chrystusowej Ewangelii nie tylko pojedynczym ludziom, ale całym społecznościom, doceniania wspólnoty jako środowiska, w którym poszczególny chrześcijanin, przyjmujący Chrystusa jako swego Pana i Zbawiciela, osiąga zbawienie. Katolicy natomiast mogą przejąć od zielonoświątkowców entuzjazm w wyznawaniu swojej wiary, „eschatologiczny pośpiech” w wypełnianiu poleceń Mistrza. Chrześcijaństwo pentekostalne, o charakterze przeżyciowym, pod wpływem katolików posiadających długą i bardzo bogatą tradycję teologiczną oraz liturgiczną, może docenić wartość jasno sprecyzowanej doktryny, sakramentów, urzędu kościelnego, dostrzegając w tych elementach narzędzia, którymi posługuje się Duch Święty działający w Kościele.

Spotkanie z pełnym spontaniczności, bogatym różnorodnością eklezjalnych form ruchem pentekostalnym może bardziej otworzyć Kościół katolicki na powiew Ducha, co pozwoli w wielowiekowe, tradycyjne struktury tchnąć nowe życie. Pomoże również bardziej docenić indywidualny, osobisty wymiar relacji człowieka z Bogiem. To przywróci autentyczność chrześcijaństwu katolickiemu – sprawi, że katolicy staną się prawdziwymi świadkami Chrystusa, a nie tylko nominalnymi członkami Kościoła.

A jednak coś nas łączy

Dialog teologiczny między Kościołem katolickim i liderami niektórych klasycznych wspólnot zielonoświątkowych został zainspirowany pojawieniem się i rozwojem ruchu charyzmatycznego w Kościele katolickim. Dzięki temu niektórzy liderzy pentekostalni inaczej spojrzeli na katolików, którzy praktykowali „ich” chrzest w Duchu Świętym i modlitwę spontaniczną, otrzymywali „ich” charyzmaty i posługiwali nimi we wspólnocie. Dostrzegli, że wiara, liturgia i chrześcijańskie życie katolików jest także przepełnione Duchem Świętym. To odkrycie powinno stać się podstawą dla poszukiwania jakiejś formy jedności między Kościołami katolickim i pentekostalnymi oraz budowania jej. Powinno otworzyć obu stronom dialogu oczy na to, co je łączy. Wydaje się jednak, że w latach 1972-1989 uczestnicy dialogu katolicko-zielonoświątkowego bardziej interesowali się i chętniej zajmowali kwestiami, które różnią obie tradycje. To sprawia wrażenie, że w tym czasie została stracona jakaś okazja do większego zbliżenia między katolikami i klasycznymi zielonoświątkowcami. Uczestnicy czwartego etapu, w trakcie dyskusji na temat wspólnego świadectwa (common witness), stwierdzili, że katolicy i zielonoświątkowcy są jeszcze w początkowej fazie poszukiwania wzajemnego zrozumienia i dróg umożliwiających dawanie wspólnego świadectwa. Jednocześnie przyznali, że na całym świecie można znaleźć wiele przykładów współpracy. W dokumencie końcowym z czwartej fazy dialogu znalazło się bardzo ważne dla ekumenicznych relacji katolicko-pentekostalnych stwierdzenie o tym, że między katolikami i zielonoświątkowcami w wielu dziedzinach istnieje „istotna jedność duchowa, niepełna, lecz autentyczna wspólnota”. Wyliczono też dziedziny, które owa jedność obejmuje.

Nadzieję budzi też rozpoczęta w 1998 roku piąta faza, poświęcona wzajemnej relacji rytu inicjacji chrześcijańskiej i chrztu w Duchu Świętym. Dyskusje na ten temat oparto najpierw na tekstach z Nowego Testamentu oraz na pismach Ojców Kościoła i innych autorów wczesnochrześcijańskich. Uczestnicy dialogu postanowili więc sięgnąć do najstarszego skarbca wiary – z okresu niepodzielonego chrześcijaństwa . Zaczęto budować fundamenty jedności, wymieniając konfesyjne poglądy dotyczące interpretacji przyjmowanej przez obu partnerów dialogu nauki pisarzy wczesnochrześcijańskich.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Reklama