Gdzie światło ślizga się po ikonach

To jedno z ostatnich miejsc, gdzie można zapomnieć o świecie, ale na pewno nie o Bożym świecie.

Modlitwa o drugiej w nocy

Wspólnoty monastyczne i mnisi są przygotowani do przyjmowania gości.

– Oprócz nas było wielu mężczyzn z Grecji, Ukrainy, Rosji, którzy przyjeżdżają tam spowiadać się, poradzić i pomodlić. Szukają w tym miejscu duchowości i sacrum – opowiada gwardian zielonogórskiego klasztoru.

Tamtejsze klasztory budowane są w formie potężnych zamczysk, ponieważ zawsze były łakomym kąskiem dla różnych najeźdźców. – Zbudowane w formie kwadratu albo wieloboku. Ich sercem jest tzw. katolikon, czyli główna cerkiew. Zaraz przy niej, naprzeciwko drzwi głównych, jest trapeza, czyli jadalnia, refektarz. To potężne pomieszczenie, do którego może wejść nawet kilkaset osób – dodaje.

Nikt nie patrzy tam na zegarek, bo czas odmierza się zupełnie inaczej. Jak? – Biblijnie! Od wschodu słońca do zachodu – podkreśla franciszkanin. – Codziennie byliśmy w innym klasztorze, bo chcieliśmy zobaczyć różne. Mnisi są bardzo gościnni i mają specjalny budynek przeznaczony dla gości. Po przyjeździe zawsze witają ich kawą po grecku, czasem jakimiś słodkościami albo kieliszkiem ouzo, anyżówki. Potem pielgrzym rejestruje się i dostaje przydział do pokoju. Wtedy ma trochę czasu na zobaczenie monastyru, do którego przybywa. Zazwyczaj ok. godz. 15 rozpoczyna się modlitwa w cerkwi, która trwa około godziny. Po niej jest wspólny posiłek z mnichami, którzy jedzą dwa razy dziennie. Na całym półwyspie nie spożywa się mięsa, a jedzenie jest bardzo skromne. Oczywiście wszystko to ich własne wyroby, np. sery. Wszystkie posiłki spożywane są w milczeniu, a w ich trackie słucha się zazwyczaj życiorysów świętych. A tamtejszy refektarz sprzyja skupieniu, bo ściany dokoła są zapisane freskami, jak w cerkwi – wymienia franciszkanin.

Po tym posiłku jeszcze raz idzie się do cerkwi. – Tam jest obrzęd oddania czci relikwiom. A tych nie brakuje w monastyrach i są przechowywane w cennych relikwiarzach – wyjaśnia zakonnik. – Potem jest czas na odpoczynek do ok. 1.30 w nocy. Wtedy rozlega się odgłos specjalnych drewnianych kołatek. Modlitwa nocna zaczyna się o 2.00 i trwa do rana. Wszystko kończy się liturgią eucharystyczną, czyli służbą Bożą, i trwa do ok. 7.00. Po pierwszym posiłku mnisi zazwyczaj modlą się indywidualnie albo rozpoczynają swoje prace. Mają winnice, hodują oliwki i uprawiają warzywa – dodaje.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |