Gdzie światło ślizga się po ikonach

To jedno z ostatnich miejsc, gdzie można zapomnieć o świecie, ale na pewno nie o Bożym świecie.

Niebo schodzi na ziemię

Tutaj naprawdę można wyciszyć się i zanurzyć w modlitwie. W żadnej cerkwi na Athosie nie ma prądu. – Nocną liturgię odprawia się przy kilku świecach. My jesteśmy przyzwyczajani do elektryczności i rozjaśniania wszystkiego, ale wydaje mi się, że przez to gubimy pewną tajemniczość i pewne sacrum – twierdzi franciszkanin.

– W trakcie nocnej modlitwy niesamowite wrażenie robi blask poruszającego się ognia. To światło kilku świec ślizga się po ikonach, a one jakby ożywają. To jest niezwykłe! A jak jest uroczystość, na którą raz trafiliśmy, zapalane są duże kandelabry wypełniane mnóstwem świec. One symbolizują kosmos i podkreślają, że w tej liturgii bierze udział nie tylko człowiek, ale cały świat, który go otacza. To zrobiło na mnie ogromne wrażenie, ponieważ uświadamia człowiekowi, że jest cząstką tego wszechświata, a ta liturgia dzieje się w konkretnym miejscu, gdzie niebo schodzi na ziemię. Teraz zupełnie inaczej podchodzę do przeżywania Eucharystii – dodaje.

Od tamtejszych mnichów człowiek za dużo się nie dowie. – Oczywiście można porozmawiać z zakonnikami, którzy zajmują się gośćmi, ale reszta jest zajęta swoim życiem – wyjaśnia o. Stanisław. – Mnisi bardzo chronią swoją intymność. Można zajrzeć do ich świata, ale pewnych granic przekraczać nie wolno. Na przykład zapytani o swoje powołanie, odpowiadają, że to tajemnica między nimi a Bogiem – opowiada.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Reklama