Boże Narodzenie w dżungli, pod gołym niebem.
Indonezyjscy chrześcijanie w regionie Aceh świętowali Boże Narodzenie w dżungli, pod gołym niebem. W 2015 r. dziesięć kościołów zostało bowiem w tym regionie zburzonych. Oficjalnie podano, że wzniesiono je bez pozwolenia i zapowiedziano wybudowanie w ich miejsce nowych świątyń. Do dzisiaj jednak wierzący nie otrzymali na to pozwolenia.
Aceh jest jedynym regionem Indonezji, gdzie obowiązuje prawo szariatu. Zostało ono przyjęte kilka lat temu przez miejscowe władze i stanowi podstawę lokalnych uregulowań prawnych. Jedno z nich mówi, że wyznawcy Chrystusa mogliby wybudować kościół, gdyby zebrali w rejonie 100 podpisów ze strony niechrześcijan, którzy wyraziliby na to zgodę. W tym regionie jest to jednak trudne, wciąż więc nie mają miejsca na wspólną modlitwę i spotykają się w dżungli. Chrześcijanie przypominają, że „konstytucja Indonezji jest pluralistyczna i zapewnia równość wszystkim, bez względu na wyznanie”. Jednak są pewne regiony kraju, gdzie to prawo nie działa. Chrześcijanie jako mniejszość nie są jedynymi, którzy doświadczają ostracyzmu ze strony lokalnych wspólnot islamskich.
Tymczasem w Kampung Baru, w prowincji wschodniej Sumatry nie obchodzono publicznie Bożego Narodzenia. Ok. 30 miejscowych chrześcijan nie mając kościoła zwróciło się z prośbą o zgodę na zorganizowanie uroczystości w tymczasowym obiekcie. Nie otrzymali jednak pozwolenia miejscowych władz. W konsekwencji na znak protestu zrezygnowali z publicznego świętowania Bożego Narodzenia. Podobna sytuacja miała miejsce w minionych latach. Lokalne władze na prośbę o udostępnienie pomieszczenia stwierdziły, że nie ma potrzeby odprawiania Mszy, aby świętować Boże Narodzenie. Każdy może bowiem zrobić to we własnym domu albo udać się wspólnie nad rzekę, względnie do kościoła oddalonego dwie godziny drogi od wioski.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."