Bliskowschodnia mozaika

O trudnościach chrześcijan na Bliskim Wschodzie i nadziejach związanych z synodem im poświęconym z bp. Krzysztofem Nitkiewiczem rozmawia ks. Tomasz Jaklewicz

Synod będzie się zajmował także sytuacją w samej Ziemi Świętej.
– Synod odbywa się w momencie, w którym postępują rozmowy palestyńsko-izraelskie. Rezultatem tych rozmów powinno być z jednej strony utworzenie państwa palestyńskiego i zaprzestanie kolonizacji obszarów palestyńskich przez Żydów, a równocześnie wyrzeczenie się przez Palestyńczyków agresji w stosunku do Izraela. Owocne zakończenie rozmów palestyńsko-izraelskich będzie miało fundamentalne znaczenie dla pokoju w Ziemi Świętej. Po drugie absolutnie konieczny jest dialog między tamtejszymi chrześcijanami.

Czy Ksiądz Biskup wierzy, że w Ziemi Świętej zapanuje kiedyś pokój?
– Ja się o to modlę.

Czy synod będzie miał jakieś znaczenie dla całego Kościoła?
– Mam nadzieję, że zwróci uwagę świata na trudne położenie chrześcijan i umocni Kościoły w tym rejonie. Synod przypomni, że wszyscy katolicy mają zobowiązanie względem chrześcijan na Bliskim Wschodzie. Powinniśmy podnosić głos, kiedy prawa chrześcijan są łamane. Sprawą delikatną jest nasz stosunek do tych, którzy stamtąd uciekają. Czy mamy im ułatwiać wyjazd, czy raczej pomagać, by pozostali na miejscu? Watykan opowiada się za tą drugą opcją. Ale czasem to wymaga heroizmu. Patriarcha chaldejski w Iraku mówi, że gdy wychodzi z domu, to zostawia na biurku testament, bo nigdy nie wie, czy wróci. Dla nas, Polaków, synod jest wezwaniem do modlitwy i wspierania naszych braci. Możemy im też pomóc przez organizowanie pielgrzymek do Ziemi Świętej, bo chrześcijanie utrzymują się z pielgrzymów. Pamiętajmy, że jesteśmy w pewnym sensie ich dłużnikami.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Reklama