Za wspieranie idei "ruskiego miru" Rosyjski Kościół Prawosławny płaci za to olbrzymią cenę: gwałtownego spadku autorytetu oraz spadku swej pozycji w ramach światowego prawosławia.
W kolejnym swym przesłaniu w niedzielę 6 marca, kiedy w Kościele prawosławnym obchodzono dzień przebaczania win, patriarcha w Soborze Chrystusa Zbawiciela w Moskwie w swym kazaniu napad Rosji na Ukrainę uzasadnił nie tylko koniecznością obrony mieszkańców Donbasu przed ukraińskimi represjami, ale starał się wskazać szerszą perspektywę, a jest nią konieczność obrony Ukrainy przez armię rosyjską przed moralnym złem, jakie niesie Zachód. Tak o tym mówił: „Wiosna tego roku została przyćmiona poważnymi wydarzeniami związanymi z pogorszeniem sytuacji politycznej w Donbasie. Przez osiem lat próbowano zniszczyć to, co istnieje w Donbasie. W Donbasie mamy do czynienia z odrzuceniem, fundamentalnym odrzuceniem tak zwanych wartości, które proponują dzisiaj ci, którzy roszczą sobie prawo do władzy nad światem. Dzisiaj jest taki test na lojalność tego rządu, rodzaj przepustki do tego «szczęśliwego» świata, świata nadmiernej konsumpcji, świata widocznej «wolności». Czy wiecie, na czym polega ten test? Test jest bardzo prosty, a zarazem straszny – to parada gejów. Żądania wielu osób, by zorganizować paradę gejów, są testem lojalności wobec tego bardzo potężnego świata; a wiemy, że jeśli ludzie lub kraje odrzucają te żądania, to nie wchodzą do tego świata, stają się mu obcy”.
Cyryl, jak widzimy, poparł działania wojenne Rosji ze względu na pogardę wobec wartości tzw. Zachodu, którą podziela w równym stopniu z prezydentem Putinem. Dla nich obu Europa Zachodnia z jej wartościami jest kulturą zdeprawowaną i w stanie nieuchronnego upadku.
9 marca 2022 r.. w homilii wygłoszonej w świątyni Chrystusa Zbawiciela, patriarcha Cyryl w ślad za propagandą putinowską oskarżył Zachód o wywołanie wojny na Ukrainie. Powiedział m.in.: „To jest nikczemne i podłe, aby nastawiać naród przeciwko bratniemu narodowi dla realizacji geopolitycznych celów”. Jego zdaniem, „kolektywny Zachód” (termin wzięty z propagandy putinowskiej) uzbroił Ukrainę do walki przeciwko swoim rosyjskim braciom. Wszyscy ci, którzy prowadzili propagandę i przyczynili się do „rozszerzenia konfliktu zbrojnego”, są „wrogami zarówno Rosji, jak i Ukrainy”. „Są oni przeciwni naszej jedności, naszym duchowym korzeniom, a zatem, niezależnie od tego, czy nazywają siebie wierzącymi, czy niewierzącymi, są przeciwni woli Bożej, która zawsze zmierza do pokoju, braterstwa, miłości”.
Te same argumenty, ale w jeszcze mocniejszej formie, powtórzył Cyryl w liście, wysłanym 10 marca do Światowej Rady Kościołów w Genewie. Patriarcha wyjaśnił, że „w latach 90. obiecano Rosji, że jej bezpieczeństwo i godność będą respektowane. Jednak w miarę upływu czasu siły jawnie uznające Rosję za swojego wroga zbliżały się do jej granic. Rok po roku, miesiąc po miesiącu, państwa członkowskie NATO zwiększały swoją obecność wojskową, nie zważając na obawy Rosji, że ta broń może pewnego dnia zostać użyta przeciwko niej. Co więcej, siły polityczne, których celem jest powstrzymanie Rosji, nie zamierzały walczyć z nią same. Planowały użyć innych środków, próbując uczynić z bratnich narodów – Rosjan i Ukraińców – wrogów. Nie szczędzili sił i środków, aby zalać Ukrainę bronią i instruktorami wojennymi. Jednak najstraszniejsza jest nie broń, lecz próba «reedukacji», mentalnego przerobienia Ukraińców i Rosjan mieszkających na Ukrainie na wrogów Rosji” – czytamy w liście przywódcy rosyjskiego prawosławia.
Zdaniem Patriarchy Moskwy i Wszechrusi praprzyczyną napięć między Ukrainą a Moskwą był kijowski Majdan w roku 2014, a następnie represje wobec mieszkańców Donbasu, którzy bronili „swojego prawa do posługiwania się językiem rosyjskim, domagając się poszanowania dla swojej tradycji historycznej i kulturowej. Ich głosy pozostały jednak niesłyszane, tak jak tysiące ofiar wśród ludności Donbasu pozostały niezauważone przez świat zachodni” – ubolewa patriarcha Cyryl i dodaje: „Ten tragiczny konflikt stał się częścią zakrojonej na szeroką skalę strategii geopolitycznej, której celem jest przede wszystkim osłabienie Rosji. A teraz przywódcy Zachodu nakładają na Rosję takie sankcje gospodarcze, które będą szkodliwe dla wszystkich. Ich intencje są oczywiste – mają przynieść cierpienie nie tylko rosyjskim przywódcom politycznym i wojskowym, ale przede wszystkim narodowi rosyjskiemu. Rusofobia rozprzestrzenia się w świecie zachodnim w niespotykanym dotąd tempie” – stwierdza przywódca rosyjskiego prawosławia, zapewniając o swych modlitwach o „jak najszybsze zaprowadzenie trwałego pokoju opartego na sprawiedliwości”.
Klęska polityki Cyryla w świecie prawosławnym
Napad Rosji na Ukrainę skutkuje olbrzymim spadkiem autorytetu Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego w skali świata, a także w tej jego części, która obecna jest na Ukrainie. Zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego metropolita Onufry potępił agresję. Ponadto eparchie ukraińskie jedna po drugiej przestały wymieniać podczas liturgii imię patriarchy moskiewskiego Cyryla, Geografia „niewymieniania” dotyczy obecnie około jednej trzeciej diecezji tego Kościoła. Odwieczna ostoja „Ruskiego świata” – Ławra Poczajowska na Wołyniu również przestała wspominać Cyryla w czasie liturgii, a w innych Ławrach – Kijowsko-Pieczerskiej i Świętogórskiej – imię Cyryla wymienia się skrótowo, bez przysługujących mu pompatycznych tytułów.
Niezależnie od tego ponad 300 ukraińskich duchownych, na czele z rzecznikiem UKP MP ks. mitratem Mykołą Danilewyczem, napisali list otwarty do zwierzchników innych lokalnych Kościołów prawosławnych o powołanie sądu kościelnego dla osądzenia postawy i działań patriarchy Cyryla. Wcześniej, jeszcze w styczniu br. Teodor, patriarcha aleksandryjski, poprosił pentarchię, czyli starożytnych patriarchów wschodnich (kanstantynopolskiego, antiocheńskiego, jerozolimskiego i arcybiskupa Cypru) o zebranie się w celu osądzenia kościelnego wtargnięcia Patriarchatu do Afryki, od nieomal 18 wieków stanowiącej terytorium kanoniczne Patriarchatu Aleksandryjskiego. A to dlatego, że w grudniu 2021 r. Rosyjski Kościół Prawosławny – w ramach polityki rozszerzania swych wpływów w światowym prawosławiu – utworzył swój egzarchat patriarszy w Afryce. W ramach nowego egzarchatu utworzono dwie eparchie (diecezje): kairską i północnoafrykańską oraz johannesburską i południowoafrykańską. W skład pierwszej jednostki weszło 29 krajów, w skład drugiej – 23. Na czele nowej struktury z tytułem metropolity klińskiego stanął 53-letni Rosjanin abp Leonid (Gorbaczow).
Te dwa apele o sądowe potępienie działań patriarchy moskiewskiego, wraz z deklaracja teologów prawosławnych z Wołosu, potępiającą „Russkij mir” jako herezję, wystarczają aby zrozumieć, że nie tylko Cyrylowi rozsypuje się jego Kościół na Ukrainie, ale i pozycja Moskwy w światowym prawosławiu. Bez wątpienia od rozstrzygnięć, jakimi zakończy się wojna toczona przez Rosję przeciw Ukrainie, będzie zależeć ostateczna decyzja sądu pentarchii określająca przyszłość nie tylko patriarchy Cyryla, ale i rosyjskiego prawosławia, wewnątrz światowego prawosławia. Ale niezależnie od tego, czy do niej dojdzie, to stopniowo poszczególne parafie Cerkwi moskiewskiej na Ukrainie będą przechodzić do autokefalicznego Prawosławnego Kościoła Ukrainy. Cerkiew zależna od Patriarchatu Moskiewskiego będzie coraz słabsza, a Cerkiew ukraińska stanie się głównym Kościołem nie tylko na Ukrainie, ale i w tej części świata. W dalszej konsekwencji, to właśnie Prawosławny Kościół Ukrainy – a nie Patriarchat Moskiewski – stanie się głównym ośrodkiem dialogu ekumenicznego na Wschodzie i partnerem dla wszystkich innych wyznań. Taka najprawdopodobniej będzie cena, jaką przyjdzie zapłacić Rosyjskiemu Kościołowi Prawosławnemu za proputinowską politykę patriarchy Cyryla oraz za wierność ideologii „Ruskiego miru”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Ciąg dalszy kampanii reżimu prezydenta Daniela Ortegi przeciwko Kościołowi katolickiemu.
Podczas liturgii odczytano Przesłanie Soboru Biskupów z okazji 100-lecia autokefalii.
W Białymstoku odbył się z tej okazji koncert dzieł muzyki cerkiewnej w wykonaniu stuosobowego chóru.