Za wspieranie idei "ruskiego miru" Rosyjski Kościół Prawosławny płaci za to olbrzymią cenę: gwałtownego spadku autorytetu oraz spadku swej pozycji w ramach światowego prawosławia.
Kolejnym jego krokiem było przyjęcie do Kościoła-Matki (Patriarchatu Konstantynopolitańskiego) wszystkich hierarchów i duchownych prawosławnych, którzy znajdowali się wówczas na terenie Ukrainy, niezależnie od tego czyjej jurysdykcji podlegali. W ślad za tym 9 października 2018 Święty Synod Patriarchatu Konstantynopolitańskiego zdjął ekskomunikę z patriarchy Filareta (Denysenki), głowy Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Kijowskiego i z metropolity Makarego (Maletycza), zwierzchnika Ukraińskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego. Uznał więc za ważne ich święcenia biskupie, jak i ważność święceń wszystkich pozostałych biskupów oraz ważność święceń kapłańskich tych, którzy otrzymali je z ich rąk.
W odpowiedzi patriarcha Cyryl rozpętał prawdziwą histerię na cały świat, oskarżając patriarchę Bartłomieja, że dokonał on „wrogiego wtargnięcia” na terytorium kanoniczne kierowanego przez niego Patriarchatu. Zapowiedział, że nie tylko nie uzna kanoniczności święceń kapłańskich i biskupich, udzielonych przez „schizmatyka” metropolitę kijowskiego Filareta (Denysenkę), zdetronizowanego, a następnie ekskomunikowanego przez Moskwę. A wszystkich biskupów i kapłanów Patriarchatu Kijowskiego patriarcha Cyryl określił cerkiewnosłowiańskim terminami „raskolniki i samoswiaty”, oznaczającym ludzi którzy sami sobie udzielili święceń. A ponieważ święcenia udzielone samemu sobie są bluźnierstwem, to – w jego opinii – „samoswiaty” pozostają nadal ludźmi świeckimi, do tego żyjącymi w stanie grzechu ciężkiego.
Po zdjęciu anatem ze zwierzchników niezależnych od Moskwy Kościołów prawosławnych, kolejnym krokiem patriarchy Ekumenicznego Bartłomieja było zaproszenie wszystkich ukraińskich hierarchów prawosławnych, niezależnie od jurysdykcji, do przeprowadzenia Soboru Zjednoczeniowego Kijowskiego prawosławia.
15 grudnia 2018 w historycznym soborze Mądrości Bożej – Sofii Kijowskiej odbył się sobór zjednoczeniowy, pod przewodnictwem metropolity Galii Emanuela z Patriarchatu Konstantynopolitańskiego, z udziałem prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki. Dwa (dotąd niekanoniczne) Kościoły ukraińskie (a także dwóch biskupów z Kościoła podlegającego Patriarchatowi Moskiewskiemu) połączyły się, tworząc zjednoczony Prawosławny Kościół Ukrainy. 6 stycznia 2019 Kościół ten otrzymał od patriarchy Konstantynopola Bartłomieja tomos (dekret) o autokefalii. Główną świątynią Kościoła jest sobór św. Michała Archanioła w Kijowie, a jego głową jest metropolita Epifaniusz (Dumenko). W odpowiedzi na to Patriarchat Moskiewski zerwał łączność eucharystyczną z Konstantynopolem, co spowodowało istniejący do dziś głęboki kryzys w światowym prawosławiu.
Autokefaliczny Prawosławny Kościół Ukrainy miał zaraz po zjednoczeniu 7 tys. 97 parafii a 34% Ukraińców deklarowało z nim związek. Natomiast tylko 14% z Ukraińskim Kościołem Prawosławnym Patriarchatu Moskiewskiego. Kościół moskiewski, choć ma znacznie więcej parafii, dysponuje o połowę mniejszą ilością wiernych. Proporcje te zmieniają się stopniowo na korzyść Kościoła autokefalicznego. Od tego czasu przeszło doń 566 wspólnot parafialnych.
Zgodnie z opinią patriarchy moskiewskiego, dokonanie rozłamu – którym jest uznanie Prawosławnego Kościoła Ukrainy – przekształca „każdy Kościół w realność pozbawioną łaski Bożej. Wiemy dobrze, że od Boga odchodzą i w taki sposób tracą Jego łaskę nie tylko ludzie, ale nawet całe Kościoły.” Cyryl zaznaczył, że historia zna wiele przypadków takiego odstępstwa, kiedy to „całe Kościoły chrześcijańskie odstępowały od wiary, skażały prawdziwą wiarę, jednoczyły się z ludźmi nie posiadającymi daru łaski Bożej”. „Dzisiaj również grozi nam, że część prawosławia, pod wpływem potężnych sił zewnętrznych, nie mających niczego wspólnego z Kościołem, może zostać zniewolona przez ten grzech i odejść od źródła życia wiecznego i znaleźć się w miejscu, gdzie będą tylko obrzędy, a nie będzie zbawienia. Dlatego my dziś apelujemy szczególnie do tych, którzy jeszcze nie zaczęli rozważać, z kim chcą być – z Kościołem, czy z rozłamem.
Sakralizacja obecnej wojny przeciwko Ukrainie
Aby zrozumieć dlaczego Cyryl powiela, a nawet wzmacnia religijnymi argumentami rosyjską propagandę wojenną, należy zwrócić uwagę na zbieżność celów politycznych Putina – odbudowanie Rosji jako mocarstwa, z celami religijnymi Cyryla. W przeciwieństwie do aneksji Krymu przed 8 laty, kiedy Cyryl w pierwszym momencie próbował pokazać swą neutralność, obecna militarna agresja Rosji na Ukrainę, jest przezeń popierana wprost. Wojna ta toczy się bowiem o wcielenie w życie tych podstawowych założeń „Ruskiego miru”, jakimi są likwidacja odrębnej tożsamości narodowej Ukrainy jak i poddanie jej władzy Rosji w sensie zarówno politycznym jak i kościelnym. I o to toczy się teraz ta wojna. Cyryl ma ponadto świadomość, że Ukraina ma tutaj kluczowe znaczenie, jeżeli chodzi o przyszłość prawosławia w tym rejonie świata. W przypadku zwycięstwa Rosji pozostanie ono pod jej kontrolą, a w przypadku ocalenia niepodległości Ukrainy, najsilniejszy Kościół prawosławny w tym regionie Europy, będzie autonomiczny i zależny wyłącznie od Konstantynopola.
W przeddzień agresji, 23 lutego br., kiedy Rosja świętowała stare święto radzieckie – Dzień Armii Czerwonej (przemianowany w roku 1993 na Dzień Obrońcy Ojczyzny) patriarcha Cyryl złożył wieniec na Mogile Nieznanego Żołnierza u ścian Kremla, podkreślając, że „nasi wojskowi nie mogą mieć żadnych wątpliwości co do tego, że dokonali oni jedynie słusznego i prawidłowego wyboru w swoim życiu”. Przez rosyjskich, niezależnych komentatorów zostało to odebrane jako udzielenie błogosławieństwa dla rosyjskiej interwencji zbrojnej przeciwko Ukrainie.
Patriarcha zabrał też głos w momencie rozpoczęcia działań wojennych. W przemówieniu z 24 lutego wezwał „wszystkie strony konfliktu do zrobienia wszystkiego, co możliwe, aby uniknąć ofiar cywilnych”. Tak więc sama wojna nie została potępiona ani nawet nie nazwana wojną. Patriarcha mówił jedynie o jakimś konflikcie i ofiarach cywilnych.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."